20.10.2019 19:45 3 NW
W niedzielę (20 października) Tytani Wejherowo zmierzyli się z SMS ZPRP Gdańsk w pierwszoligowych rozgrywkach. Piąta kolejka zakończyła się dla Tytanów porażką. Z przeciwną drużyną przegrali 31:23.
Tytani Wejherowo po niedzielnym spotkaniu nie mogą cieszyć się z sukcesu. Dotychczas drużyna nie zasmakowała jeszcze wygranej w I lidze. Po czterech poprzednich spotkaniach, które okazały się porażką Tytani liczyli na to, że karty się odwrócą. Tak się jednak nie stało, i tym samym z rozgrywek w piątej kolejce zwycięsko wyszła drużyna SMS.
– Nie podjęliśmy walki. Było dużo błędów technicznych i nie wiem czym jest to spowodowane. Grając sobotnie mecze na wyjazdach gra jest naprawdę przyzwoita i nie ma miejsca tak duża ilość błędów, jakie widzieliśmy dzisiaj – komentuje Piotr Rembowicz, trener Tytanów Wejherowo.
Błędów było jednak sporo, o czym świadczy chociażby to, że po dzisiejszym meczu trenerowi ciężko było doszukać się pozytywów.
– Powiem uczciwie, że było bardzo mało elementów, z których możemy być zadowoleni. Dobra była chyba jedynie ostatnia akcja rozgrywającego z wrzutką i poprawnym zabiegnięciem. Jest nam wstyd i chciałbym bardzo przeprosić kibiców za taką grę – mówi Piotr Rembowicz.
Lepszą grą mogą pochwalić się gracze z Gdańska. Jednak mimo wygranej trener Adam Misiewicz również, do swojej drużyny miał kilka zastrzeżeń.
– Byliśmy świadkami wielu błędów, które w praktyce nie powinny w ogóle się zdarzyć. Uważam, że moglibyśmy zakończyć to spotkanie ze znacznie lepszym wynikiem. Mimo to cieszę się, że chłopacy postawili na swoim i wygrali – komentuje Adam Misiewicz.
Tytanów czeka teraz dużo pracy. Przed kolejnym meczem mają dwa tygodnie przerwy. Trener zapowiedział, że w tym czasie znacznie zwiększy ilość i intensywność treningów. Efekty ich pracy będzie można ocenić podczas rozgrywek z SPR GKS Żukowo w sobotę (2 listopada).