04.05.2018 13:20 39 mike/Arkadiusz Grzegorzewski

Nie milkną kontrowersje wokół drogi przez Puszczę Darżlubską

Fot. archiwum/TTM

Ważna droga, która może pomóc odkorkować trasy regionu, zwłaszcza w letnim sezonie turystycznym, czy raczej początek końca bezcennego przyrodniczo obszaru? Udogodnienie dla turystów i mieszkańców czy zagłada dla ekosystemu? Te pytania odnoszące się do drogi między Wejherowem a Celbowem nadal budzą wiele kontrowersji i nie przynoszą jednoznacznych rozstrzygnięć. Brakuje też deklarowanego porozumienia w tej sprawie.

Wstępny projekt drogi łączącej powiaty wejherowski i pucki zaprezentowano pod koniec października 2016 roku. W ramach inwestycji zakładano powstanie trzymetrowego pasa ruchu w obu kierunkach oraz ciągu pieszo-rowerowego o podobnej szerokości na długości 12 kilometrów.

W tej chwili jesteśmy na etapie, gdzie projekt dobiega końca, dogadujemy wszystkie sprawy. Po to jest to spotkanie, żeby uniknąć wszelkich nieporozumień – mówił wówczas w wywiadzie dla Twojej Telewizji Morskiej Robert Lorbiecki, dyrektor Zarządu Drogowego dla Powiatu Puckiego i Wejherowskiego. Całość artykułu można przeczytać tutaj.

Projekt od początku wzbudził sprzeciw ekologów, którzy już ponad rok temu, w kwietniu 2017 roku, rozpoczęli akcję zbierania podpisów pod petycją podważającą zasadność tej inwestycji. Łącznie udało się zebrać około 1000 głosów.

Pozytywny wpływ na rozwój gminy, na rozwój otoczenia i przedsiębiorczości, to wszystko przemawia na tak. Natomiast w to się wplatają jeszcze potrzeby mieszkańców, ale myślę, że po dyskusji i omówieniu tego wszystkiego, ostatecznie dojdziemy do porozumienia – mówił Tadeusz Puszkarczuk. Całość artykułu można przeczytać w tym miejscu.

Można jednak odnieść wrażenie, że do wspomnianego porozumienia jest równie daleko jak rok temu. Dzisiaj prezentujemy w całości artykuł pana Arkadiusza Grzegorzewskiego, aktywisty przeciwstawiającego się proponowanej budowie drogi przez środek Puszczy Darżlubskiej.


Komu potrzebna 1442G?

1442G – tak nazywa się prognozowana do budowy droga powiatowa (aktualnie dukt) przez Obszar Chroniony Natura 2000 PUSZCZA DARŻLUBSKA.

Przychylną decyzję w tej sprawie budowy tej drogi wydali urzędnicy z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, choć nie ma w naszym kraju przyrodnika, który nie byłby mocno zdziwiony tym faktem. Ekspertom zatrudnionym przez inwestora przygotowującego plany budowy zarzuca się nierzetelność i manipulacje, a raport środowiskowy nazywa skandalicznym, daleko odbiegającym od realiów. Jak to się wszystko zaczęło? Otóż dnia 20 maja 2015 r. podpisano „POROZUMIENIE INTENCYJNE” w sprawie podjęcia działań na rzecz przygotowania do realizacji zadania polegającego na budowie drogi nr 1442G Celbowo–Brudzewo–Wejherowo zawarte pomiędzy: województwem Pomorskim, Powiatem Puckim, Powiatem Wejherowskim. Postanowiono zrealizować zaniechany kilkadziesiąt lat temu, fatalny w swojej skali pomysł.

Są dwa aspekty negujące realizację tego projektu: PRZYRODA oraz miasto WEJHEROWO

PRZYRODA

Puszcza Darżlubska stanowi największy zwarty kompleks leśny o wielu walorach przyrodniczych w północnej Polsce. W wielu opracowaniach sowa włochatka – występująca w puszczy, wymagająca ochrony strefowej – stała się powodem, dla którego jej powierzchnia została włączona do sieci obszarów Natura 2000 (PLB220007, obszar specjalnej ochrony ptaków powołana na postawie zapisów Dyrektywy Unii Europejskiej tzw. Dyrektywa Ptasia).

„Celem działania europejskiej sieci obszarów chronionych Natura 2000 jest powstrzymanie wymierania zagrożonych roślin i zwierząt oraz ochrona różnorodności biologicznej na terenie Europy”.

Puszcza jest objęta ochroną krajobrazową, tworząc wraz z Trójmiejskim Parkiem Krajobrazowym wyjątkowy w skali kraju Leśny Kompleks Promocyjny. Na jej terenie znajduje się kilka użytków ekologicznych i pomników przyrody. Jest ważnym dziedzictwem dla obu powiatów, a także całego Pomorza. Wśród występujących w Puszczy gatunków chronionych, siedlisko swoje ma tu rzadki w skali kraju i zagrożony wyginięciem nietoperz – borowiec leśny, wymagający ochrony czynnej. W ostatnich dniach badania wykazały obecność puchacza.

Puchacz to największa sowa świata a jej obecność zasługuje na szczególną uwagę. Wrażenie wielkości i masywności potęgują duża i okrągła głowa oraz gęste, puszyste upierzenie. Dwa lata temu do listy występujących w puszczy gatunków został dopisany wilk, co świadczy o bardzo dobrej kondycji jej ekosystemów. Pragniemy pokreślić, że jest to gatunek o znaczeniu priorytetowym dla Wspólnoty Europejskiej (w oparciu o zapisy Dyrektywy UE nr 92/43/EWG), a jego siedliska występowania winny podlegać szczególnej ochronie, zwłaszcza w celu zachowania ich spójności.

Przyrodnicy mówią w tej sprawie jednym głosem. Największe w Polsce organizacja zajmujące się ochroną awifauny – Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków oraz Stowarzyszenie Ochrony Sów – największa organizacja w Polsce specjalizująca się w tematyce „sowiarskiej” przekonują, że budowa drogi „stoi w sprzeczności z interesem przyrody i godzi w zasady jej ochrony” Samo postanowienie wydane przez RDOŚ „jest decyzją sankcjonującą działania niekorzystnie ingerujące w przyrodę.

Poniżej przedstawiono wyniki nasłuchu sowy włochatki dla której powstał obszar Natura 2000. Kolor czerwony oznacza prognozowaną drogę, pomarańczowy – obszar Natura 2000. Orientacyjny przebieg drogi między stwierdzonymi rewirami włochatki.

Źródło: opracowanie własne na podstawie: Inwentaryzacja włochatki Aegolius funereus w Nadleśnictwie Wejherowo, Tomasz Wiczanowski

Wyniki nasłuchów samców włochatki – opracowanie własne, http://docplayer.pl/60117848-Inwentaryzacja-wlochatki-aegolius-funereus-w-nadlesnictwie-wejherowo.html

Podziw dla zaistniałej decyzji stanowi reakcja Dyrekcji lasów Państwowych, które zamiast w oczywisty sposób chronić przyrodę dla nas i naszych przyszłych pokoleń, sugerują zmianę kierunku działania, z ochrony obszaru Natura 2000 na jego jednoznaczną drogową degradację.

Jak przejść z obojętnością, gdy przedstawiciel lasów państwowych pan Tomasz Wilczanowski wypowiada się o wpływie drogi na środowisko puszczy, cytując go za portalem Nadmorski24.pl:

Trudno powiedzieć, czy taka inwestycja może zaszkodzić. Konieczna jest akcja edukacyjna dla przyszłych użytkowników nowej drogi. Trasa ma przeciąć dość duży kompleks leśny, może więc być miejscem polowania drapieżników, ale też przemieszczania się zwierząt.

Trudno powiedzieć, czy zna się pan Tomasz na kolizjach samochodowych, ale na ochronie przyrody chyba się nie zna.

Pan Tomasz brnie dalej w swoich kuriozalnych wypowiedziach i na antenie Radia Norda FM w sposób precyzyjny zwrócił uwagę że imprezy masowe, sportowe mają znamienny wpływ na życie przyrodnicze w Puszczy Darżlubskiej. Jak to oceniać? Gdzie wyczucie przyrodnika i empatia u pana Tomasza? Mówi pan Tomasz o czymś, czego nie z robił. Niech pan Tomasz zwróci uwagę na wypowiedzi przedstawicieli Stowarzyszenia Ochrony Sów oraz przede wszystkim Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków w osobach pani Eweliny Kurach i pana Sławomira Rubachę, które wystąpiły do RDOŚ o przeprowadzenie nasłuchów w Puszczy Darżlubskiej i przeciwstawiają się budowie drogi ze względu na ochronę bytowania właśnie SÓW. A pan Tomasz, niczym zgrabny PR-OWIEC, temat omija. Informuje, że ludzie jadący na rowerach i biegający podczas raptem może trzech imprez masowych w puszczy generują zagrożenie dla jej rozwoju. Pan Tomasz nie zauważa wycinanych całych kwartałów puszczy za pomocą bardzo głośnych urządzeń i maszyn, nie dostrzega myśliwych, którzy strzelają przecież „z łuków”; nie zauważa szaleńców na pojazdach mechanicznych typu Quad, motocross. A co najistotniejsze – Nadleśnictwo Wejherowo zauważa, jedynie że RDOŚ w wydanej decyzji ograniczył transport pojazdów po prognozowanej drodze jedynie do 12,5 tony, co uniemożliwi zwożenie „urobku” z lasów. To wszystko, co mają do powiedzenia Lasy Państwowe! Zero tolerancji w odniesieniu do drogi i dla utrzymania aktualnej fauny i flory w tym obszarze, bo liczy się głównie biznes i droga. Oczywiście budowa tej drogi to również ogromna wycinka drzew i spustoszenie naprawdę istotnego dla funkcjonowania przyrodniczego elementu puszczy.

Co powinny zrobić biznesowa firma „lasy Państwowe”? Propozycja, by przejęły dukt leśny zwany „drogą powiatową” pod własne zarządzanie i przestały uprawiać politykę biznesu leśnego skierowanego na degradację puszczy i opinii o samych sobie.

A co robią z tym wybrani przez naród?

Nie jestem w stanie zrozumieć zacietrzewienia decydentów – włodarzy gmin i powiatów, miasta Wejherowa, dla których przyroda nic nie znaczy. Perspektywa "pseudorozwoju" staje się nadrzędna wobec ludzkiego zdrowia, tlenu i czystego powietrza. Już dziś Wejherowo jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast, wskaźniki zatrucia powietrza wiodą prym w statystyce ogólnopolskiej, Nawet bliskość morza i wiejące wiatry nie są w stanie tego zmienić. Zła jakość powietrza, którym oddychamy, wpływa na coraz większą zachorowalność wejherowian i mieszkańców ościennych gmin na choroby nowotworowe. Zabiera się mieszkańcom "Zielone Płuca Północnych Kaszub" – ostatnią ostoję unikatowego, niespotykanej gdzie indziej świata fauny i flory. Likwidacja Puszczy Darżlubskiej i chronionych obszarów Natura 2000 spowoduje zachwianie równowagi ekosystemów. Wyciąć las i zalać puszczę asfaltem nie stanowi problemu, lecz odbudować ekosystem leśny to zadanie na dziesiątki, a nawet setki lat. Czy 12 km drogi jest tego warte? Argumentacja przemawiająca za budową drogi, którą posługują się decydenci jest płytka, powierzchowna, nieprzemyślana; nie uwzględnia opinii mieszkańców zamieszkujących okolice tej inwestycji. Natomiast raport o oddziaływaniu inwestycji na środowisko zawierał błędy typu "kopiuj i wklej", został oparty na przypuszczeniach, a nie na rzetelnej, naukowej ekspertyzie. Pisma w powyższej sprawie wniesione do konkretnych instytucji pozostały bez odpowiedzi. I tak wyglądają polskie konsultacje. Włodarze traktują człowieka jak przedmiot swoich oddziaływań – o podmiotowości nie ma mowy.

Chroniąc przyrodę, chronimy więc możliwość konfrontacji siebie z prawdziwym światem, z rzeczywistością, która istniała długo zanim się pojawiliśmy. Chroniąc przyrodę, zabezpieczamy możliwość tej konfrontacji również dla ludzi, którzy przyjdą po nas. Nie pozwólmy, by decydowano o niszczeniu przyrody w imię rozwoju cywilizacyjnego. Podobno jesteśmy inteligentnymi istotami, a jednak kreujemy drogę samozagłady lekceważąc istotny wpływ natury na nasze życie.

Miasto WEJHEROWO

Zacznijmy od fragmentu „Karty Informacyjnej przedsięwzięcia budowa drogi powiatowej 1442G”„Natężenia w roku 2017 (planowany rok oddania do użytkowania) i 2027 (po 10 latach eksploatacji)” Dla pojazdów ogółem w 2017 – 426, a po 10 latach 5320 dziennie.

„Na podstawie powyższych wartości prognozowanych i pomierzonych wartości natężenia ruchu samochodowego należy stwierdzić, że w ciągu kolejnych 10 lat prognozuje się znaczny wzrost pojazdów na planowanej drodze powiatowej nr 1442G, głównie z udziałem pojazdów osobowych. Natężenie to dotyczyć będzie głównie okresu sezonu turystycznego, podczas gdy poza sezonem letnim będzie ono znacznie niższe, szacuje się że przynajmniej (tylko) dwukrotnie mniejsze. Tyle cytat z oficjalnego dokumentu. Czy to jest sposób na rozwój turystyczny miasta Wejherowa?

Co to oznacza dla mieszkańców miasta Wejherowo i mieszkańców okolic ulicy Chopina? Co ze szpitalem w Wejherowie, który z oczywistych względów będzie korzystał z tej drogi? Oto grafika ukazująca prognozowane skierowanie ruchu przez miasto w nawiązaniu do planowanych inwestycji drogowych w tym rejonie.

Jak widać Wejherowo ma stać się częścią spoiwa łączącego drogowo Polskę z półwyspem. Oczywistym jest że droga dla mieszkańców miasta będzie dodatkowym dogodnym połączeniem ułatwiającym dostęp do wybrzeża ale, no właśnie to ale. Z drogi tej będą korzystać wszyscy, a w szczególności „letnicy” i transport towarów utrzymujący ich przy życiu. Co to oznacza dla szpitala i ulicy Chopina? Zwracam uwagę, że aktualnie ulica Chopina jest regularnie w godzinach szczytowych zakorkowana do połowy odcinka przy aktualnym, natężeniu ruchu. Co się stanie, gdy ruch na prognozowanej drodze wzrośnie z 500 dziennie do 5000. Jak dojadą karetki przez prognozowany korek do i ze szpitala? Jak mieszkańcy Wejherowa uporają się z tak zintensyfikowanym zagęszczeniem ruchu i poziomem spalin w tym rejonie?

Wszystkie miasta budują obwodnice. A co robi Wejherowo? Grafika idealnie oddaje kierunek myślenia władz Wejherowa.

Aktualnie trwają licytacje polityczne na temat inwestycji drogowych które powinny ulepszyć nam życie. Przykładem jest "Via Maris" która ma tym razem sięgnąć z Gdyni aż do Władysławowa i powinna zamknąć problem komunikacyjny z wybrzeżem dla osób podróżujących z kierunku Warszawy.

Komu potrzebna droga 1442G? Potrzebna politykom, by stawiali pomniki na wybory, bez względu na opinię publiczną. Władzom miasta Wejherowa dopatrującym się zwiększenia atrakcyjności miasta poprzez napływ turystów, Starostwa Powiatowe realizują czyjś pomysł polityczny na udrożnienie dojazdu na Półwysep Helski. To wszystko kosztem destrukcji obszaru Natura 2000 na oczach Lasów Państwowych, które nie widzą problemu, wbrew opinii wszystkich przyrodników w Polsce. Nie sugerujmy się również decyzją RDOŚ, gdyż wygląda ona na bardzo nieklarowną ( delikatnie pisząc).

Nie rujnujmy naszego świata, drodzy włodarze. Wykorzystajmy bardziej inteligentne rozwiązania drogowe – te, które podpowiada nam nasze sumienie i logika. Zostawmy ten już bardzo niewielki zielony świat naszym pokoleniom. To nigdy już nie będzie do naprawienia i odbudowania. Pas drogowy to „uduszony” komunikacją obszar w promieniu co najmniej 200 metrów po bokach drogi, która już jest właśnie wycinana. To przykre i ja, jako osoba prywatna, mieszkająca w zasobach Puszczy Darżlubskiej, oczekuję nazwisk pomysłodawców tego psucia Polski. Nie chcę nigdy więcej na takich ludzi głosować. To nie jest kwestia rozwoju regionu – to kwestia jego planowanego zniszczenia.

Wszelkie informacje są dostępne na Facebooku Ratujmy Puszczę Darżlubską.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...