"Paradygmaty nowoczesności" Andrzej Pawłowski

Kultura, Sopot

Data 10.04.2014 11:00-11.05.2014 19:00
Miejsce PGS Sopot
Adres Plac Zdrojowy 2
Miejscowość Sopot
Bilety wstęp wolny

Na wystawie zostanie zaprezentowanych osiemdziesiąt osiem prac składających się na trzynaście cykli oraz dwa filmy. Dzieła pochodzą z lat 1954 – 1984.

Andrzej Pawłowski urodził się w Wadowicach w 1925 roku. W 1950 roku ukończył Wydział Architektury Wnętrz krakowskiej ASP. Jeszcze w czasie studiów był asystentem Tadeusza Kantora. Na początku lat sześćdziesiątych zorganizował Wydział Form Przemysłowych, którego był profesorem oraz dziekanem do 1986 r. Był członkiem - założycielem Grupy Krakowskiej, a także Stowarzyszenia Projektantów Form Przemysłowych. Jego twórczość była wszechstronna, obejmowała dziedziny tradycyjnie przypisywane rzeźbie, malarstwie i fotografii. Zajmował się również projektowaniem wystaw, aranżacją stałych ekspozycji muzealnych m. in. w Muzeum Narodowym w Krakowie. W 1963 r. zajął się tworzeniem cykli obrazów i obiektów przestrzennych. Artysta projektował na potrzeby przemysłu, realizował spektakle wizualne, ruchome obrazy świetlne, zajmował się też kompozycją fotogramów.

Wystawa w Państwowej Galerii Stuki w Sopocie pokazuje „tak dobrany zestaw realizacji Pawłowskiego, który inicjuje dyskusję o wielu kluczowych zagadnieniach związanych ze sztuką drugiej połowy XX wieku. Możemy bowiem zobaczyć zarówno obiekty i filmy, jak i prace fotograficzne i fototechniczne, które wiążą się z zasadą (kontrolowanego) przypadku oraz w szczególny sposób apelują nie tylko do zmysłu wzroku, lecz również do zmysłu dotyku, kwestionując tzw. wzrokocentryzm modernizmu” - pisze Marta Smolińska w katalogu wystawy.

Artysta tak wypowiadał się o fotografii, do której podchodził w sobie właściwy sposób: „Fotografia jest dla mnie rekompensatą za długofalowość innych prac. Projekty dla przemysłu dają efekt w ciągu pięciu lat, bywa,że i dłużej. Tu zaś koncepcja szybko sprawdza się w realizacji. Gdybym miał wykonywać fotogramy normalnie: ustawiwszy na przykład martwą naturę, dobrawszy oświetlenie, migawkę, głębię ostrości, filtry, na koniec gradacje papieru przy kopiowaniu, to – nie mam innego określenia - „wyszedłbym z nerw” Fotografie traktuję jako przyjemność szybkiego spełnienia zamiaru.”

Wystawa zorganizowana we współpracy z Galerią Piekary.