18.12.2025 11:00 14 TS

"Ćwierć wieku temu nie pomyślałbym, żeby po zmroku włóczyć się po Wejherowie". Pisarz docenia gród Wejhera

źródło: UM Wejherowo

Artur Nowaczewski, pisarz i wykładowca z Gdyni, opublikował w mediach społecznościowych osobisty wpis, w którym z dużą sympatią opisuje swoje wrażenia z wizyty w Wejherowie. Choć na co dzień podczas prowadzonych warsztatów przestrzega studentów przed pisaniem o oczywistych, sezonowych tematach, sam tym razem zrobił wyjątek – i jak przyznaje, z pełną świadomością.

Nowaczewski zwraca uwagę na zmieniające się oblicze miasta, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie kojarzyło mu się z miejscem na wieczorne spacery. Szczególnie mocno podkreśla atmosferę panującą w centrum Wejherowa w okresie przedświątecznym. Jarmark, lodowisko, choinka oraz humorystyczne nawiązania do postaci Jakuba Wejhera tworzą – jego zdaniem – klimat bliski małomiasteczkowej bajki.

Autor przypomina, że Wejherowo przeszło długą drogę od trudnych czasów transformacji ustrojowej i realiów sprzed wejścia Polski do Unii Europejskiej. Dziś miasto jawi mu się jako miejsce z własną tożsamością – położone na styku metropolii i prowincji, ale niepozbawione życia i charakteru.

Ćwierć wieku temu nie pomyślałbym, żeby po zmroku włóczyć się po Wejherowie, a już na pewno nie po Wałowej. Jeśli chodzi o wymiar materialny – Wejherowo przeszło długą drogę od czasów przedunijnych - smuty transformacji, „wojny polsko-ruskiej” do dziś - pisze w mediach społecznościowych.

W swoim wpisie pisarz podkreśla także dostępność komunikacyjną Wejherowa. Z Chyloni dojazd zajmuje niewiele ponad dwadzieścia minut, co czyni miasto realną alternatywą dla popularnych kierunków, takich jak Sopot. Zamiast „nadętego szpanu” – jak pisze – Wejherowo oferuje rynek, deptak, restauracje i codzienne, małomiejskie życie, które nie zostało zdominowane przez galerie handlowe.

Nowaczewski zaznacza, że choć mniejsze miasta szybciej zapadają w sen po zamknięciu sklepów, to właśnie ta naturalna rytmika i autentyczność stanowią dziś ich siłę.

Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...