22.07.2022 10:16 8 PM

'Gwałtowne uduszenie’ przyczyną śmierci 21-letniego Marcina

Fot. Czytelnik

"Wstępne ustalenia świadczą o tym, że był to nieszczęśliwy wypadek". Są wyniki sekcji zwłok 21-letniego Marcina, który zginął podczas prac ziemnych przy budowie kanalizacji na ulicy Lipowej w Domatowie. Jak udało nam się dowiedzieć od prokuratury, bezpośrednią przyczyną śmierci było gwałtowne uduszenie.

Do zdarzenia doszło w piątek (15 lipca) około godziny 13:30 podczas budowy sieci kanalizacji sanitarnej w Domatowie przy ulicy Lipowej. Podczas prowadzonych prac zginął mężczyzna – został zasypany i zalany. Nie udało się go uratować.

Pracownicy próbowali go wyciągać, ale nie byli w stanie tego zrobić. Jak woda zalewała wykop podali mu rurkę, żeby mógł przez nią oddychać. Awaria spowodowała, że ziemia zmieszała się z wodą i Marcina nie udało się wyciągnąć – powiedział w rozmowie z portalem Nadmorski24.pl Daniel Formela, członek zarządu firmy, która wykonywała prace.

Więcej na temat tego zdarzenia pisaliśmy w artykule: Tragiczny wypadek na budowie. 'Ziemia zmieszała się z wodą i Marcina nie udało się wyciągnąć'

W środę (20 lipca) przeprowadzona została sekcja zwłok mężczyzny.

W wyniku przeprowadzonej sekcji zwłok, biegły patomorfolog ustalił, że bezpośrednią przyczyną śmierci było gwałtowne uduszenie, spowodowane zarówno zatkaniem dróg oddechowych jak i unieruchomieniem klatki piersiowej. Samo zatkanie dróg oddechowym nastąpiło piachem pomieszanym z wodą, czyli tak zwanym mułem, jak i samą wodą - informuje Zastępca Prokuratora Rejonowego w Pucku Krzysztof Kobylarczyk.

Fot. Facebook

W dalszym toku śledztwa prokuratura będzie przesłuchiwać pracowników, którzy byli nam miejscu zdarzenia, pracodawcę, będzie analizować dokumentacje pracowniczą pod kątem spełnienia wszystkich norm i przepisów BHP, a także zapozna się z dokumentacją, która została sporządzona przez inspektora Państwowej Inspekcji Pracy.

Czynności są prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmiertelnego wypadku przy pracy. Wstępne ustalenia świadczą o tym, że był to nieszczęśliwy wypadek – dodaje Krzysztof Kobylarczyk.

Jak informuje pracodawca, Marcin był legalnie zatrudniony.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...