14.08.2020 10:55 1 Kwt/siepomaga
Artur ma zaledwie 45 lat, a od dwóch zmaga się z ciężkim, bardzo rzadkim nowotworem płaskonabłonkowym tchawicy. Mieszkaniec Wejherowa jest mężem i cudownym ojcem, który dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że ma dla kogo żyć.
Nowotwór, na który choruje wejherowianin, jest bardzo rzadkim nowotworem płaskonabłonkowym tchawicy. Niestety, nie ma określonych schematów jego leczenia. Pan Artur w 2018 roku otrzymał radioterapię na obszar klatki piersiowej i zajętych węzłów chłonnych, przeszedł też chemioterapię. Nowotwór jednak nie odpuścił, a on sam bardzo cierpi.
– Biorąc pod uwagę rozległość nawrotu oraz otrzymane już wcześniej leczenie, ponowna radioterapia ani leczenie chirurgiczne są obecnie niemożliwe… Choroba jest tak rzadka, że nawet lekarze onkolodzy nie są w stanie zaproponować standardu postępowania. Ze względu na analogię do zaawansowanego raka płaskonabłonkowego płuca, najbardziej uzasadnione jest postępowanie skojarzone: chemioterapia i leczenie immunologiczne. To jest nasza jedyna nadzieja, to jedyna nadzieja Artura, by mógł dalej żyć, być z rodziną, którą tak bardzo kocha. Która go potrzebuje – informuje rodzina chorego.
Jedyna metoda leczenia, która może uratować życie wejherowianina, nie jest refundowana w tym przypadku.
– Niestety leczenie immunologiczne jest bardzo kosztowne. Jeden cykl kosztuje około 20 tysięcy złotych, a nie wiadomo, jak wiele takich cykli będzie musiał otrzymać… Lekarze oszacowali koszt leczenia na blisko 300 tysięcy złotych! Nie jesteśmy w stanie zgromadzić takich środków, Artur tym bardziej – dodaje rodzina chorego.
Arturowi coraz ciężej oddychać, coraz trudniej walczyć.
– Wyobraźcie sobie strach o życie, perspektywę walki o każdy oddech. Obawę, co będzie z rodziną, jeśli jego zabraknie. Nikt nie powinien tego przechodzić… Musimy wierzyć w zwycięstwo! Dołącz do naszej walki o życie tego wspaniałego człowieka. On nie powinien odejść, nie teraz – apelują przyjaciele pana Artura.
Zbiórka środków na leczenie odbywa się w serwisie siepomaga.pl