30.05.2020 18:08 0 rp/info.wiara.pl

'Pielgrzym' płynie z Krakowa do Pucka z okazji 100. rocznicy urodzin papieża

Źródło: Info.wiara.pl

Czworo śmiałków, w tym trzech mężczyzn (Wojciech Chodkowski, Marek Padjas, Czesław Budzyń) i jedna kobieta – Aleksandra Kraszewska – wyruszyło z Krakowa do miejsca, w którym Przemsza wpada do Wisły i gdzie znajduje się "kilometr 0" Wisły. To pierwszy etap wyprawy, która rozpoczęła się 18 maja. Drugi rozpoczął się 25 maja, a rejs zakończy się 27 czerwca.

W niedzielę (24 maja) uczestnicy rejsu wyruszyli pod Wawel, a po drodze, podczas postoju w Tyńcu, spotkali proboszcza parafii Matki Bożej Dobrej Rady w Krakowie-Prokocimiu Starym. Zaintrygował go widok tratwy płynącej pod papieską banderą. Gdy dowiedział się, dokąd i dlaczego płyną wodni pielgrzymi, postanowił odprawić dla nich Mszę św. Na pokładzie tratwy, rzecz jasna, u stóp Wawelu. To był jednak dopiero początek rejsu, który swój finał będzie miał w Pucku.

Tydzień temu, w dzień urodzin Ojca Świętego, też mieliśmy tu Mszę św., od której zaczęliśmy naszą podróż. Wtedy modlił się z nami ks. Józef Gil – opowiada portalowi info.wiara.pl W. Chodkowski z Klubu Żeglarskiego "Spinaker" z Wyszkowa.

To właśnie z jego inicjatywy powstała „papieska” tratwa, która była zwieńczeniem Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016. Po ich zakończeniu pan Wojciech postanowił wybudować konstrukcję, na której umieszczona byłaby flaga z podpisem Jana Pawła II. Podróż ma być swego rodzaju kontynuacją pasji papieża, który bardzo lubił wyprawy kajakowe.

Idziemy po jego śladach, bo odwiedzimy też miejsca, w których był – dodaje Marek Padjas, kapitan rejsu. – Rejs łączy ludzi i przyciąga nawet tych, którzy z Panem Bogiem nie mieli dotąd wiele wspólnego. Tak było w poprzednich latach i tak będzie pewnie i teraz. 

Źródło: Info.wiara.pl

Uczestnicy wyprawy do pokonania mają 1000 kilometrów z finałem na Zatoce Puckiej. Na pokład chętnie zapraszają też gości, by płynęli z nimi choć przez chwilę.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...