17.02.2020 19:35 0 NW/Gdynia.pl

Gdyńscy ratownicy pomagają bezdomnym

Źródło: Gdynia.pl

„Gdyńscy ratownicy dla ulicy”, czyli projekt pomocy bezdomnym, kontynuowany jest do końca lutego. Co tydzień, we wtorki streetworker gdyńskiego MOPS i ratownicy z Poszukiwawczego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego udzielają medycznego wsparcia osobom będącym w potrzebie. Zmieniają opatrunki i podpowiadają co zrobić, by otrzymać ubezpieczenie na dalsze leczenie.

W każdy wtorek w klasztorze oo. franciszkanów na Wzgórzu św. Maksymiliana, przy ulicy Ujejskiego 40 (wejście od strony ul. Kopernika) ratownicy czekają na osoby bezdomne, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej i z różnych przyczyn nie korzystają z pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni.

Pomysłodawcą akcji jest Maciej Kruszyński, streetworker z Centrum Reintegracji i Interwencji Mieszkaniowej MOPS w Gdyni. Każdego dnia, jak mówi, spotyka kogoś, kto wymaga interwencji lekarza i skarży się na różnego rodzaju dolegliwości. Wychodząc naprzeciw takim osobom, wpadł na pomysł jak móc pomagać potrzebującym bardziej systematycznie i na większą skalę.

Streetworkerem jestem od siedmiu lat. Dobrze wiem, jak ważne jest dotarcie od osób pozostających poza systemem pomocy. Szukałem sposobu, jak to skutecznie robić – mówi Maciej Kruszyński.

Źródło: Gdynia.pl

Zorganizowanie tego przedsięwzięcia okazało się możliwe, ponieważ MOPS od pięciu lat współpracuje z POPR, wspólnie tworząc nieformalną koalicję na rzecz gdyńskich bezdomnych. Gdy dowiedzieli się o pomyśle połączenia sił – nie zastanawiali się zbyt długo.

Zapewniamy zaplecze medyczne dla działań streetworkerów MOPS pracujących na co dzień na ulicy. Gdy pojawił się pomysł wspólnej akcji nie mieliśmy najmniejszej wątpliwości. Znamy Maćka i cały zespół CRiIM, to profesjonaliści z doświadczeniem, zarażają nas swoją energią – mówi Kamil Sowiński, wiceprezes zarządu POPR.

Źródło: Gdynia.pl

Tym samym od kilku tygodni Maciej Kruszyński i ratownicy spotykają się z bezdomnymi w pomieszczeniach parafialnego zespołu Caritas w klasztorze oo. franciszkanów, podaje gdynia.pl.

W każdy wtorek od 16:00 osoby bezdomne mogą zjeść u nas ciepły posiłek, napić się herbaty, wziąć przygotowane przez nas kanapki. Przychodzi nawet 40 osób – wyjaśnia Helena Pasierbska. – Mogą wybrać sobie czystą odzież, mamy zabawki dla dzieci. Dajemy, co możemy. Ale też radzimy, gdzie można dostać jaką pomoc. No a teraz mamy jeszcze ratowników.

Źródło: Gdynia.pl

Źródło: Gdynia.pl

Warte podkreślenia jest to, że ratownicy nie działają jednorazowo. Większość z nich, jak podkreśla Kamil Sowiński, ma zaświadczenia o ukończeniu kursu kwalifikowanej pierwszej pomocy. Wśród grupy są też osoby z wykształceniem medycznym. Jednak akcja ratowników na ulicy jest jedynie uzupełnieniem gdyńskiego systemu wsparcia osób bezdomnych. Chodzi o to, by szybko diagnozować problemy i kierować chorych w miejsca, w których szybko otrzymają dalszą pomoc.

Ktoś powie, że my tylko zmieniamy opatrunki – mówi Maciej Kruszyński. – Ale to ważne – dziś zmieniamy opatrunek, jutro osoba trafia do nas, do MOPS, zapewniamy jej ubezpieczenie i może kontynuować leczenie, dbać o siebie, wracać do zdrowia. Dlatego tu jesteśmy, dlatego to robimy. Od rozpoczęcia akcji „Gdyńscy ratownicy dla ulicy” o możliwej pomocy i rozwiązaniu ich sytuacji rozmawialiśmy z około 150 osobami. Około 10 osobom udało się realnie pomóc: ktoś trafił do placówki, ktoś na leczenie.

Tym, na co kładziemy w Gdyni nacisk w pracy z osobami bezdomnymi jest reintegracja, czyli stwarzanie warunków do tego, by znów stanęły na nogi. Czasami takie nowe życie zaczyna się właśnie od rozmowy ze streetworkerem, który pokieruje osobę w odpowiednie miejsce – zauważa Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji. – Przed nami podsumowanie projektu „Gdyńscy ratownicy dla ulicy” i decyzja co do jego ewentualnego kontynuowania.

Źródło: Gdynia.pl

Streetworkera i ratowników będzie można jeszcze spotkać we wspomnianym klasztorze we wtorek 18 i 25 lutego w godzinach od 16:00 do 17:00.  


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...