06.09.2019 13:00 33 mike/SM Wejherowo

Zaparkował na leśnej drodze i zablokował przejazd dla autobusów

Fot. SM Wejherowo

Sporo zamieszania wywołał kierowca osobowego volkswagena, który postanowił zaparkować swój pojazd na wyłączonej z ruchu leśnej drodze. Tym razem skończyło się na odholowaniu auta na policyjny parking, choć służby przestrzegają – jeśli ktoś uniemożliwi dojazd pojazdom służb ratowniczych, może dojść do tragedii.

W czwartkowe (5 września) popołudnie, około godziny 14:30, strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie od dyspozytora komunikacji miejskiej, że jeden z kierowców zablokował przejazd autobusom na drodze łączącej ulice Jagalskiego i Ofiar Piaśnicy. W związku z prowadzonymi pracami na moście w ciągu drogi krajowej wojewódzkiej nr 218, kierowcy próbują wykorzystywać kierowcy ten skrót. Tymczasem wspomniana droga została udostępniona jedynie kierującymi pojazdami ratowniczymi i autobusami PKS, a także służbom leśnym i rowerzystom.

O zakazie wjazdu na tę drogę informują znaki B-1 „zakaz ruchu”. Pomimo tego kierowca pojazdu VW postawił auto za znakiem, w takim miejscu, że nie mogły wjechać autobusy. W razie potrzeby nie przejechałyby też wozy bojowe straży pożarnej – mówi Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie.

Fot. SM Wejherowo

Skutkiem niefrasobliwego – i niezgodnego z przepisami – parkowania stał się autobusowy zator. Cztery autobusy czekały, aż laweta zabierze zaparkowany samochód, umożliwiając im przejazd. Właściciele zgłosili się po swojego volkswagena w piątek (6 września) rano.

Na tę drogę nie mogą wjeżdżać i absolutnie parkować inne pojazdy, bo autobusy i wozy bojowe nie mają żadnych szans przejazdu. Tym razem doszło jedynie do opóźnienia kursów autobusowych – zaznacza Zenon Hinca. I dodaje, że w razie sytuacji kryzysowej, może dojść do tragedii. Przy okazji przypomina, że znaki zakazu ruchu nie stoją przy wspomnianej drodze dla ozdoby. Kierowcy, którzy mimo to będą próbowali tamtędy jeździć, muszą się zatem liczyć z konsekwencjami.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...