08.03.2019 10:30 0 PM/TTM

Ich stowarzyszenie ma pokazać, jak groźny jest smog

Fot. Marek Trybański/TTM

„Jeżeli mamy czujniki, a nie wyciągamy z nich wniosków, to nic nie da” – mówili działacze Wejherowskiego Alarmu Smogowego, którzy w czwartek założyli stowarzyszenie. Chcą przez to sprawniej działać, a przede wszystkim mieć wpływ na działania samorządów.

W całej Polsce funkcjonuje ponad 30 alarmów smogowych, które przekonują, że problem zanieczyszczonego powietrza dotyczy nas wszystkich.

Mało osób wierzy w to, że smog na Pomorzu też może dokuczać. Każdy myśli, że to jest tylko na południu Polski – zaznacza Tomasz Nowak, Wejherowski Alarm Smogowy.

Żeby uświadamiać mieszkańców o zagrożeniu, działacze postanowili stworzyć struktury i podzielić się obowiązkami. Dlatego założyli stowarzyszenie.

Do tej pory nasze działania były prowadzone po omacku. Zaczęło się od strony internetowej, potem zamontowaliśmy czujniki powietrza. Udało nam się namówić Urząd Miasta Wejherowo, żeby zamontowali czujniki, które są teraz dostępne dla każdego – dodaje Tomasz Nowak.

Do tej pory członkowie Wejherowskiego Alarmu Smogowego spotykali się z władzami, zorganizowali również marsz w Luzinie razem ze szkołą podstawową. Teraz chcą działać ze wzmożoną siłą.

Będziemy stroną w rozmowach z urzędami gmin, które są odpowiedzialne prawnie za czystość. Mając status organizacji, będziemy w stanie uzyskać znacznie więcej dla dobra wspólnego – zaznacza Jacek Pomieczyński, inicjator powstania stowarzyszenia. – Jeżeli mamy czujniki, a nie wyciągamy z nich wniosków, to nic nie da – dodaje.

W ramach stowarzyszenia jego członkowie planują spotkania edukacyjne z mieszkańcami, rozmowy z samorządami czy organizowanie happeningów i marszów.

Fot. Marek Trybański/TTM

Fot. Marek Trybański/TTM


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...