16.01.2019 16:00 5 mike/SM Wejherowo

Mógł dostać pouczenie, ale 'wolał' mandat

Fot. SM Wejherowo

Ucieczka z miejsca zdarzenia drogowego nie popłaca… Tym razem będzie się mógł o tym przekonać kierowca daewoo matiza, który najpierw uszkodził znak drogowy, a następnie się oddalił. Miał jednak pecha, bo zgubił tablicę rejestracyjną, co ułatwiło mundurowym jego namierzenie. Ci nie mają wyjścia – zamiast pouczenia, będą musieli wystawić mandat karny.

We wtorek (15 stycznia) około godziny 19:40 kierujący osobowym matizem wpadł w poślizg na ulicy Transportowej w Wejherowie, po czym uderzył w znak drogowy. Zamiast zatrzymać się i zgłosić zdarzenie drogowe, postanowił uciec z miejsca zdarzenia. Miał jednak pecha, bo całe zdarzenie zauważył jeden ze świadków. To jednak nie wszystko.

W wyniku uderzenia kierowca zgubił tablicę rejestracyjną, którą strażnicy na miejscu zabezpieczyli. Tuż po północy podczas kontroli prewencyjnej rejonu Śmiechowa i Nanic oraz przystanków SKM, na jednym z parkingów zauważyli rozbite auto z jedną tablicą rejestracyjną – relacjonuje Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie.

I jak dodaje szef wejherowskich strażników miejskich, gdyby sprawca zniszczenia znaku sam zgłosił ten fakt, zapewne otrzymałby jedynie pouczenie; być może byłby również zobligowany do pokrycia kosztów naprawy urządzenia drogowego. Teraz nie może już na to liczyć.

Kierowca otrzyma mandat karny i zobowiązany będzie do naprawienia wyrządzonej szkody. Jeśli nie wyrazi zgody na przyjęcie mandatu, sprawa trafi do sądu – dodaje Zenon Hinca.

Fot. SM Wejherowo Fot. SM Wejherowo Fot. SM Wejherowo

Tego typu przypadki zdarzają się dość często. Wielu kierowców liczy na bezkarność, mimo że coraz częściej sprawcy podobnych zdarzeń są bardzo szybko ustalani, między innymi dzięki nagraniom z miejskiego monitoringu.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...