W wejherowskim szpitalu brakuje pielęgniarek i położnych

W wejherowskim szpitalu zaczyna brakować pielęgniarek i położnych. Sytuacja związana jest z rosnącą średnią wieku w tych zawodach, oraz niewystarczającą ilością osób kształconych do pracy w tym charakterze.

– Podkreśla się wiek średni tej grupy zawodowej, która zbliża się do 48 lat, to już jest bardzo niepokojący sygnał. Także niepokojąca jest ilość kształconych pielęgniarek, położnych i ilość pań, które po ukończeniu nauki trafiają do szpitali - wyjaśnia Andrzej Zieleniewski, wiceprezes Szpitali Pomorskich.

Niestety z kraju wyjeżdżają młode pielęgniarki, które liczą na wyższe wynagrodzenie. Problemem okazała się także zmiana przepisów emerytalnych.

– Zmiany prawne dotyczące przejścia na emeryturę sprawiły, że znaczna grupa pielęgniarek i położnych skorzystała z tego świadczenia, jednocześnie nie deklarując dalszej współpracy ze szpitalem - informuje Beata Wieczorek-Wójcik, dyrektor ds. pielęgniarstwa wejherowskiego szpitala.

Ze sporym problemem boryka się obecnie oddział chirurgiczny w Wejherowie. Tam ilość pielęgniarek spadła drastycznie, szpital zmuszony został do przyjmowania ograniczonej liczby pacjentów. Podobna sytuacja występuje na oddziale położniczym, gdzie brakuje położnych.

Ilość pielęgniarek, która kończy studia, nie zabezpiecza potrzeb ilości osób odchodzących z zawodu. Pomorze ma najmniej pielęgniarek w kraju- na 1000 pacjentów przypada ich zaledwie 3,5.