18.11.2014 11:24 0 Łukasz Elszkowski

Hobby nie tylko na jesienne wieczory... modelarstwo redukcyjne

VW Golf 2 - Łukasz Elszkowski

"Łączy nas wspólna pasja – miłość do motoryzacji" – takim zdaniem na wstępie opisuje zagadnienie modelarstwa jeden z użytkowników forum dla modelarzy.

Jesienna pora to czas, w którym większość szuka zajęć i prac domowych, aby nie błąkać się po ciemnym i zimnym dworze bez potrzeby. Niektórzy wybierają ciepłą herbatę, film i paczkę serowych nachos, z gazetkowej promocji pobliskiego marketu... inni odliczają czas, aby zejść do pracowni i sprawdzić, jak "ułożył im się klar", lub czy "kasta" jest już sucha. Te określenia nic Wam nie mówią? Zapraszam zatem do krótkiego felietonu.

VW T1 - Łukasz Jaśkiewicz

Wielu z nas jest niespełnionymi marzycielami. Niestety niespełnionymi. Marzymy o posiadaniu rzeczy, na które teoretycznie nigdy nie będzie nas stać, lub na które będą mogły sobie pozwolić nieliczni. Czy jest możliwość poznania takich rzeczy bliżej? Owszem, w pewnym sensie takie możliwości daje nam modelarstwo redukcyjne, czyli odwzorowujące w najmniejszych detalach obiekty rzeczywiste. Jakie obiekty - to już zależy tylko i wyłącznie od naszej wyobraźni.

Co zrobić, jeżeli upragniony Skyline czy Porshe nie dają nam zasnąć? Pójść i go kupić! Uspokajam wszystkie dziewczyny, żony czy matki, tylko w skali...

Najbardziej popularną skalą na świecie w modelarstwie redukcyjnym pojazdów cywilnych jest skala 1:24. Wyjątkowo w Stanach Zjednoczonych pojawiają się również modele w skali 1:25, co różni je od europejskich o dosłownie kilka milimetrów. Modele zrobione są głównie z plastiku, dostajemy je w tzw. "wypraskach", czyli ramkach, w których znajdują się pożądane części. Teoretycznie ilość ramek uzależniona jest od trudności modelu – im więcej wyprasek tym więcej części, co za tym idzie model jest trudniejszy. Części są niepomalowane, nieposklejane, niewycięte, często wymagają interwencji szpachli i papieru ściernego. Szpachla do modeli? Jak najbardziej. Jest to specjalna szpachla modelarska, która w idealny sposób pozwoli zamaskować nam niedoskonałości naszego "bolidu".

Większość specyfików używanych w oryginalnych – dużych odpowiednikach modeli znajduje zastosowanie w ich małych kopiach. Farby – poprzez matowe (matt), z połyskiem (gloss) czy satynowe (satin – imitujące skórę), akrylowe czy olejne emalie, lakiery bezbarwne (klar), w skali wyglądają jak oryginalne. Również lakiery matowe, z połyskiem, pasty polerskie, woski czy specjalne szmatki pozwalają uzyskać wręcz niebywały efekt końcowy. Pomocne w uzyskaniu efektu końcowego są również detale, które dokupić możemy osobno – chromowane felgi do naszej "kasty, budy" – karoserii, wentyle do nich o średnicy...0,3 mm, zestawy spoilerów, dyfuzorów, elementów kokpitu, czy zwyczajne rzeczy, które przeciętny "Janusz" może zostawić w samochodzie, typu puszkę po energy drinku, telefon czy rolki.

Ferrari - Łukasz Elszkowski

Tak – dalej mówię o modelarstwie! Taka puszka, czy telefon, mają zaledwie po kilka milimetrów. Mało tego, wymagają nałożenia na nie farby, lub tzw. kalek, czyli nakładanych metodą wodną kalkomanii z np. logiem producenta. Jako dodatek możemy kupić dużo rzeczy również mechanicznych, od prawdziwych metalowych nawiercanych tarcz hamulcowych, wycieraczek, po silniki. Model w zależności od wizji modelarza może zostać wzbogacony o naturalne zjawiska występujące na co dzień, typu kurz na szybie, brud, błoto, rdza – to tzw. weathering. Do jego wykonania służą zarówno dedykowane preparaty, ale są również i półśrodki na każdą kieszeń, jak np. starte na pył pastele.

Czy modelarstwo redukcyjne jest dla każdego? Jak najbardziej!

Ćwiczy samokontrolę, opanowanie, precyzję. Jedyną wymaganą chyba rzeczą jest serce, w którym krew miesza się z oktanami w stosunku 50:50. Modelarstwo stworzone jest z marzeń. Ciężko byłoby tworzyć z pasją coś, do czego nie mamy przekonania. Niestety jak wszystko kosztuje. Ile – to już zależy od efektu, jaki modelarz chce osiągnąć. Sam model, w zależności od producenta kształtuje się w cenach od ok. 80 zł do... no właśnie. Tutaj również panuje maksyma "sky is the limit".

Niektóre włoskie modele w większych skalach potrafią kosztować nawet 3 000 zł. W swoim zestawie posiadają nawet kilkumilimetrowe kluczyki do stacyjki z brelokiem. Przeciętny, doświadczony modelarz jednak rzadko przekracza kwotę 200 zł za sam model. Malować możemy na dwa sposoby – pędzlem, lub aerografem. Na początkowe prace specjalny pędzel jest wystarczający (ok 10 zł), kupujemy go w różnych grubościach włosia i końcówkach, jednak za jego pomocą nigdy nie uzyskamy realistycznego efektu lakieru. Większość modelarzy nawet obiadu przez tydzień nie zje, a aerograf kupi. Koszt aerografu to średnio 150 zł. Potrzebujemy gazu – powietrza. Tutaj używa się kompresora (ok 300 zł), sprężonego powietrza w sprayu (10-20 zł) lub nawet napompowanego koła / dętki. Aerograf musi mieć czym malować – farby. Tutaj koszt jednej (ok. 10 ml) to koszt w granicach 7 zł. Możemy pomalować na 2-3 kolory lub bawić się w detale i kupić ich 10 – jak komu wygodniej. Do tego thinner-rozcieńczalnik.

Toyota Supra - Piotr Nowosielski

W mojej ocenie apetyt rośnie w miarę jedzenia, po pewnym czasie ta pasja na tyle włada naszym wolnym czasem, że ciągle zaczyna nam czegoś brakować... i wydatki się powiększają. Chrom, pasty, pigmenty. Specyfików można wymieniać bez końca, początkowe minimum do wydania wraz z modelem, którego nie unikniemy to jakieś 150-200 zł. Może za tę cenę nie osiągniemy super efektów, ale nauczymy się zachowania i krycia farb, czy innej chemii.

Gorąco zachęcam do spróbowania! W razie pytań, proszę o kontakt z redakcją.

W artykule przedstawiamy zdjęcia dzięki uprzejmości członków Auto Model Tuning Klub - forum moto-portal.pl - AMTK - Auto Model Tuning Klub

Pontiac GTO 1964 oLD DRAG CAR RUST1/24 Revell - Damian Skwarek

VW Golf 2 - Łukasz Elszkowski

Nissan Skyline - Akash Pamnani

VW T1 - Łukasz Jaśkiewicz

Ferrari - Łukasz Elszkowski

Mazda RX-7 R1 Tamiya 1/24 - Sebastian Sudowski

Nissan Skyline R34 - Piotr Nowosielski

Michał


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...