06.11.2014 14:05 0

Nowe zeznania w sprawie morderstwa w Rumi

W październiku 2012 roku na jednej z posesji w Rumi, przy ulicy Włókienniczej, znaleziono ludzkie szczątki. Jak informuje Gazeta Wyborcza, jeden ze świadków morderstwa zmienia zeznania - Zeznałem tak, bo policjant powiedział, że moja siostra pójdzie do więzienia.

  • Organy ścigania otrzymały zgłoszenie w połowie października 2012 roku, że na jednej z posesji znajdują się zwłoki, a w zasadzie niekompletny szkielet człowieka. Świadek wskazał dokładne miejsce oraz podał imię i nazwisko tego mężczyzny- informuje Zastępca Prokuratora Rejonowego w Wejherowie, Lidia Jeske.

W środę w gdańskim sądzie zeznawał jeden z braci kobiety. W czasach zdarzenia miał on 16 lat. Prawdopodobnie to właśnie on poinformował o wszystkim Policję. Podczas śledztwa potwierdził, że bijatyka rzeczywiście miała miejsce. Jednak 5 listopada tego roku wycofał się z wcześniejszych zeznań. Bójkę widział również Adam S., który w czasie dramatycznych wydarzeń miał 8 lat, jednak nie stawił się on w sądzie.

Sprawa wyszła na jaw, gdy w październiku 2012 roku rodzina mieszkająca na posesji rozpoczęła tam prace ziemne, jednak o zwłokach właściciele wiedzieli już wcześniej. Śledczy ustalili, że zmarły to Krzysztof M., który zaginął w 1994 roku, jako 20-letni mężczyzna.

  • Zwłoki zostały znalezione w miejscu, w którym ten mężczyzna mógł wcześniej przebywać. Zmiana zeznań przez świadków zdarza się bardzo często, dlatego okoliczności te będą badane przez Sąd. Jednak skądś ten człowiek musiał wiedzieć o miejscu zakopania zwłok. Inni świadkowie wciąż są przesłuchiwani, ale nie są to jedyne materiały dowodowe. Istotne w sprawia mogą się okazać zeznania świadka, który w czasach zdarzenia miał zaledwie 8 lat. Następna rozprawa odbędzie się 15 grudnia- dodaje Zastępca Prokuratora Rejonowego, Lidia Jeske.

Zmarły był dawnym partnerem kobiety mieszkającej w domu, przy którym znaleziono jego zwłoki. Morderstwa prawdopodobnie dopuścił się jej przyszły konkubent Wojciech Z. Według prokuratury 17 października 1994 roku Krzysztof M. złożył wizytę byłej dziewczynie, z którą miał dziecko. Rzekomo przybył z propozycją odnowienia związku. Podczas rozmowy miało dojść do kłótni, na miejscu pojawił się Wojciech Z., wtedy najprawdopodobniej doszło do bójki.

Przyszły konkubent zadał Krzysztofowi M. kilkanaście ciosów w głowę i twarz, a gdy chłopak się przewrócił, zaczął go kopać. Gdy rywal stracił przytomność, Wojciech Z. zaciągnął go do innego pomieszczenia i tam zabił. Rankiem zakopał ciało. Oskarżonego obciążają zeznania byłej konkubiny, która po odkryciu szczątek, zaczęła mówić o tragicznych wydarzeniach z 1994 roku.

Podejrzany, Wojciech Z. nie przyznaje się do winy. Funkcjonariusze przebadali mężczyznę wariografem i uważają, że oskarżony ukrywa pewne fakty. Mężczyzna twierdzi, że była partnerka jest alkoholiczką i kłamie. Jego zdaniem również śledztwo było prowadzone tendencyjnie by go obciążyć. Oskarżonemu grozi kara pozbawienia wolności od 8 do 25 lat lub dożywocie.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...