08.03.2014 14:33 0

Łódź przepełniona ludźmi i dorszami

fot. MOSG

O trzech wędkarzy za dużo miał na pokładzie szyper łodzi motorowej, którą skontrolowali w czwartek na Bałtyku funkcjonariusze Straży Granicznej wspólnie z inspektorami rybołówstwa morskiego. Dodatkowo okazało się, że na jednostce z 23 osobami było przeszło pół tony dorszy. Przepełnioną łódź w eskorcie Straży Granicznej zawrócono do portu we Władysławowie.

Jednostkę skontrolowano 20 mil morskich na północ od Rozewia. Jej szyper poinformował Straż Graniczną, że na pokładzie jest 20 osób, czyli tyle, ile dopuszcza karta bezpieczeństwa. Potwierdził to przed wejściem grupy kontrolnej Straży Granicznej. Sprawdzając pomieszczenia jednostki funkcjonariusze stwierdzili, że pod pokładem przebywają trzy dodatkowe osoby, dla których nie było środków ratunkowych. Strażnicy graniczni z inspektorami OIRM znaleźli też kilkadziesiąt worków z dorszami, z czego część schowana była w toalecie. Z kolei jeden z członków załogi nie miał uprawnień wymaganych do prowadzenia jednostki, mimo że był do tego zobowiązany.

Funkcjonariusze grupy kontrolnej pozostali na łodzi i nakazali szyprowi powrót do portu we Władysławowie. Na miejscu inspektorzy rybołówstwa zważyli ryby, było ich ponad 600 kilogramów. Zgodnie z przepisami, podczas połowu sportowo-rekreacyjnego można wyłowić maksymalnie siedem pełnowymiarowych dorszy. Postępowanie w tej sprawie prowadzi OIRM w Gdyni.

Straż Graniczna skieruje wnioski do administracji morskiej o wszczęcie postępowania wobec szypra łodzi w związku z naruszeniem przepisów bezpieczeństwa żeglugi i rybołówstwa.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...