29.07.2013 11:37 0

Burmistrz kelnerem, przewodniczący barmanem

Ponad osiem tysięcy złotych udało się w sumie zebrać podczas finałowej akcji "Pantofelek" w Helu. Chodziło o to, by w nietypowy sposób wesprzeć mieszkankę miasta - która w wyniku choroby straciła nogę. Właśnie dlatego na jeden dzień burmistrz miasta został kelnerem, a przewodniczący rady miasta – barmanem.

  • Jest to praca ciężka, jednocześnie jest pełna urozmaiceń, ale na pewno jest ciekawa, dowiedziałem się wielu nowych rzeczy – mówi Marek Chroń, przewodniczący Rady Miasta.

W pomoc zaangażowali się i miejscowi i przyjezdni. Wszyscy sypali groszem do puszki bez mrugnięcia okiem. Mirosław Wądołowski na własnej skórze przekonał się jak ciężka może być praca kelnera w szczycie sezonu w kurorcie turystycznym.

  • Trzeba być cały czas skoncentrowanym, miłym i uśmiechniętym, ale ludzie których obsługuję również są mili i uśmiechnięci. Jest ciężko, ale przyjemnie – mówi burmistrz Helu, Mirosław Wądołowski.

W sumie włodarze wyjęli z puszek ponad 1300 złotych napiwków. Było to przede wszystkim wsparcie dla Gabrieli Kołodziejskiej, która potrzebuje protezy.

  • Im większe środki finansowe zbierzemy, tym lepszej jakości protezę będziemy mogli zakupić – dodaje Marek Chroń.

Samorządowcy zapewniają, że to nie ostatnia ich pomoc dla potrzebujących.

[IMG]6[/IMG]


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...