31.05.2013 14:55 0

Pierwsze dni regat OSTAR 2013

Minęły trzy pierwsze dni transatlantyckiego wyścigu samotników OSTAR z Plymouth (Wlk. Brytania) do Newport (USA). Start regat odbył się 27 maja w silnym wietrze ponad 20 węzłów. Na starcie transatlantyckiego wyścigu stanęło 17 jachtów, jednak nie wszystkie wyruszyły z Plymouth.

Asia Pajkowska na katamaranie „Cabrio 2” nie wystartowała z całą flotą – bezpośrednio przed startem doznała usterki hydraulicznego systemu sterowego i musiała zawrócić do Plymouth, skąd po naprawieniu wystartowała ponownie wieczorem.

Anglik James Taylor zdecydował, że jego jacht Contessa 32 „Anarchy” jednak nie jest jeszcze dostatecznie gotowy na transatlantycki rejs i wycofał się z wyścigu bezpośrednie po starcie regat.

Po południu pierwszego dnia okazało się, że niektórzy skipperzy w ferworze przygotowań do wyścigu nie doczytali Instrukcji Żeglugi, która nakazywała ominięcie latarni morskiej Eddystone prawa burtą i musieli zawracać z trasy, aby naprawić swój błąd.

Dyrektor regat OSTAR 2013 David Southwood po starcie powiedział:

  • Nie zdziwiłbym się, gdyby niektóre jachty miały ciężką noc i to zmusiłoby sterników do zastanowienia się, czy są naprawdę gotowi na pokonywanie Atlantyku. I faktycznie, warunki wiatrowe i uciążliwa pogoda były wyczerpujące zarówno dla skipperów, jak i jachtów. Kolejno jachty zaczęły zgłaszać problemy na trasie - Jonathan Snodgrass na Sunbird 32 „Lexia” schronił się na przylądku Lizard, aby uniknąć warunków, do których jego jacht nie jest dostosowany. Następnie jachty „Ntombifuti” i „Olbia” zgłosiły problemy techniczne i skierowały się do francuskiego Brestu, aby usunąć usterki.

Opuszczając szelf kontynentalny jachty podzieliły się na 3 grupy i wybrały trasy żeglowania stosowanie do możliwości jachtów, jak i indywidualnych ambicji skipperów. Trasę najbardziej północną po ortodromie czyli najkrótszy dystance wybrały jachty „Pathway to Children”, „Spirit” i „Tamarind”. Południową trasą popłynęły największe i najszybsze jednostki: trimaran „Branec IV”, Open 50 „Vento di Sardegna”, 40 Class „sec Hayai” i katamaran „Cabrio 2”, wierząc, że ich szybkość zrekompensuje im nadłożenie trasy. Po loksodromie płyną „Jereboam”, „British Beagle”, Wind of Lorne i „Sunrise” z kpt. Krystianem Szypką.

  • Trzeci dzień wyścigu to zazwyczaj szczyt zmęczenia wynikający z przedstartowego stresu, pierwszych dni żeglowania po bardzo ruchliwym akwenie oraz braku snu. Skipperzy po opuszczeniu szelfu kontynentalnego, gdzie jest dużo mniejszy ruch statków rybackich, będą mogli wreszcie trochę odpocząć, ogrzać się, spokojnie zjeść i spać dłużej - mówi Jerry Freeman, uczestnik poprzednich edycji regat OSTAR.

Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...