09.05.2013 13:39 0

Maturalnych wspomnień czar...

Maj, miesiąc matur trwa w najlepsze. Zagłębiając się w historię egzaminu dojrzałości, dostrzeżemy wiele różnic na przestrzeni ostatnich dwóch dekad. Starą Maturę zastąpiła Nowa, która co roku jest „ulepszana”. Poznajmy zatem maturalne wspomnienia naszych czytelników.

  • Nie pamiętam zbyt wiele z matury. Wiem, że była prosta i nie przygotowywałam się do niej zbyt długo. Dzień przed egzaminem dojrzałość poszłam na plażę, bo było bardzo gorąco – mówi Gosia z Bolszewa, która maturę zdawała już na nowych zasadach.

Nowa Matura przewróciła do góry nogami zasady, jakie wcześniej obowiązywały. Zamiast ocen pojawiły się procenty, zniknęły wypracowania i losowanie pytań, a pojawiły się testy i prezentacje. Niegdyś matura była świętem szkoły. Na egzamin można było przynieść pluszowego misia, słownik języka angielskiego, wypić kawę lub herbatę. Egzamin oceniali dobrze znani nauczyciele. Od 2005 roku każdy maturzysta stara się jak najlepiej „wbić” w klucz odpowiedzi, jeden dla wszystkich abiturientów w całej Polsce.

  • 15 lat temu matura wyglądała zupełnie inaczej. Najpierw były egzaminy pisane z języka polskiego i przedmiotu do wyboru. Język polski to oczywiście bardzo długie wypracowanie. Do wyboru były 3 tematy, w tym analiza wiersza. Po zaliczeniu pisemnym można było dopiero zdawać egzaminy ustne. Losowało się 3 pytania. Na przygotowanie odpowiedzi było 20 minut, w tym czasie odpowiadał ktoś inny – wspomina Dominika z Rumi.

Krytyka nowych zasad na egzaminie dojrzałości dotyczy przede wszystkim niskiego poziomu trudności maturalnych zadań, bezmyślności przy wypełnianiu testów oraz braku znajomości lektur czy zasad gramatyki języka polskiego. Pojawiają się jednak również i pozytywne głosy na temat rewolucji MEN w maturach. Głównie w kwestii obowiązkowej matematyki, którą po 25 latach przerwy ponownie zdają wszyscy maturzyści.

  • Byłam pierwszym rocznikiem, który matematykę miał obowiązkową. Uczyłam się w klasie humanistycznej i nigdy bym matematyki nie wybrała. Nie miałam jednak wyboru, wzięłam się do roboty i zdałam ją lepiej niż język polski – wyjaśnia Dorota, maturzystka sprzed 3 lat.

We wspomnieniach przewijają się różne lektury. Każdy pisał coś zupełnie innego - "Potop", "Makbet", „Przedwiośnie”, „Chłopi”, Świętoszek”, „Pan Tadeusz”... Po głębszym zastanowienie każdy przypomina sobie, z czym przyszło mu się mierzyć w majowy poranek. Bo nie bez kozery maturę zwie się najważniejszym egzaminem w życiu.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...