04.02.2024 18:00 0 ab

Tytani Wejherowo - KPR Gryfino. Goście postawili się gladiatorom

fot. Daniel Zaputowicz

Łatwego zadania nie mieli Tytani Wejherowo w 13. kolejce I ligi mężczyzn gr. A. Goście z Gryfina wysoko postawili poprzeczkę, zwłaszcza w pierwszej odsłonie spotkania.

Jako pierwsi na prowadzenie wyszli wejherowscy gladiatorzy. W drugiej minucie pierwszą bramkę dla gospodarzy zdobył Konrad Rompa. Radość z prowadzenia nie trwała długo, bo kilkanaście sekund później goście wyrównali za sprawą Kamila Skrzypkowiaka.

Cios za cios - tak w skrócie można określić kolejne minuty tego spotkania w pierwszej połowie. Na prowadzenie wychodzili na zmianę, raz Tytani, a raz zawodnicy z Gryfina. Żadna z drużyn nie była bowiem w stanie odskoczyć od rywala na więcej niż jedną bramkę.

"Groźnie" dla wejherowskich szczypiornistów zrobiło się pod koniec pierwszej części gry. Kacper Janczyk z Gryfina w ciągu czterech minut zdobył trzy bramki z rzędu i z przewagi 17:16 dla Tytanów, zrobiło się 17:19 dla gości. Gospodarze jednak szybko odrobili straty i pierwsze 30 minut zakończyły się remisem 20:20.

Decydującym momentem całego spotkania okazał się początek drugiej połowy. Co prawda po dwóch minutach obie drużyny szły nadal "łeb w łeb", ale pomiędzy 32, a 35 minutą wejherowianom udało się w końcu odskoczyć na cztery bramki.

Okazało się, że dzięki tej przewadze, praktycznie cała druga połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy. Piłkarze z Gryfina co prawda starali się odrobić straty, ale byli bezradni wobec, niesionych dopingiem kibiców, wejherowskich gladiatorów.

Co prawda trzy razy gościom udało się zbliżyć do Tytanów na dwie bramki (w 38, 49 i 55 min.), ale za każdym razem wejherowianie odskakiwali z powrotem przeciwnikowi na trzy, cztery punkty.

Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 38:35. Dzięki zwycięstwu Tytani z 24 pkt. umocnili się na 4. miejscu w tabeli.

Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z nami za pośrednictwem strony facebookowej, strony na X i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...