19.02.2018 16:05 4 mike/MOSG

Żart o granatach nie przypadł do gustu pogranicznikom

Fot. MOSG

Pewien 54-letni mieszkaniec województwa zachodniopomorskiego postanowił umilić sobie czas oczekiwania na samolot w Gdańsku. Podczas odprawy zażartował, że przewozi dwa granaty. Jak łatwo się można domyślić, funkcjonariusze straży granicznej potraktowali jego słowa bardzo poważnie. Ostatecznie mężczyzna otrzymał mandat. Dodatkowo nie poleciał w wybranym kierunku, ponieważ kapitan nie wpuścił go na pokład.

Do zdarzenia doszło w miniony piątek (16 lutego) przy stanowisku check-in na gdańskim lotnisku. Pracownicy portu lotniczego zadali 54-latkowi standardowe pytanie, czy przewozi jakieś niebezpieczne przedmioty. Odpowiedź mogła ich zdziwić, ale zareagowali zgodnie z obowiązującymi procedurami.

Gdy odparł, że ma dwa granaty, błyskawicznie interweniowali funkcjonariusze z placówki straży granicznej w Gdańsku. Poddali jego bagaż szczegółowemu sprawdzeniu, ale nie znaleźli w nim niebezpiecznych przedmiotów – relacjonują pogranicznicy z Gdańska.

Chwilę później mężczyzna stracił już poczucie humoru i próbował się tłumaczyć nieprzemyślanym żartem. Ostatecznie otrzymał mandat w wysokości 400 złotych. Bardziej dotkliwa sankcja spotkała go jednak ze strony kapitana samolotu, który postanowił, że nie wpuści 54-latka na pokład.

Mimo wielu ostrzeżeń służb lotniskowych, że w kwestii bezpieczeństwa nie ma żartów, wciąż zdarzają się podobne przypadki. Wcześniej pisaliśmy o nich m.in. tutaj i w tym artykule.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...