09.11.2017 10:05 0 Redakcja/TTM
Zamiast utylizować odpady biodegradowalne, chcą z nich produkować prąd. Natomiast z tego, co zostanie, będą tworzyć nawóz. Dzięki temu ma być ekonomicznie i ekologicznie. Tak w wielkim skrócie można opisać działania, których przedsiębiorcy i samorządowcy z Nordy chcą się podjąć w niedalekiej przyszłości. Wszystko w ramach Klastra Zielonej Energii Kaszub. Przedsięwzięcie oficjalnie ruszyło 7 listopada w Ciekocinku (gmina Choczewo).
– Klaster to zupełna nowość w polskim systemie prawnym. Jesteśmy na całym początku tej drogi zadbania o środowisko i czyste powietrze, a do tego ma się przyczynić biomasa i zielona energia – mówi Gabriela Lisius, wejherowski starosta. – Wciąż jest wiele pytań i niewiadomych, ale po to mamy wśród nas fachowców, by sobie z tym poradzić – dodaje.
Celem Klastra Energii Kaszub ma być przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego w regionie, stworzenie korzystnych warunków do rozwoju lokalnej przedsiębiorczości, a także poprawa jakości powietrza i zwiększenie atrakcyjności turystycznej regionu. Podpisany w miniony wtorek dokument stanowi pierwszy formalny krok do uruchomienia lokalnego systemu energetycznego. Pozyskanie taniej i czystej energii ma być możliwe przede wszystkim dzięki zasobom rolniczym.
– W ramach projektu mają się znaleźć zarówno producenci energii elektrycznej i cieplnej, jak i konsumenci. Wytwarzający energię będą mogli ją sprzedać lokalnie – przekonuje Tomasz Bałuk, właściciel pałacu w Ciekocinku i gospodarz spotkania. – W ten sposób stajemy się niezależni od katastrof, kataklizmów oraz wszelkich obciążeń. Stajemy się małą ojczyzną, która dba o swoich mieszkańców, a na dodatek jest taniej – uzupełnia.
Jak wielokrotnie podkreślali uczestnicy spotkania, projekt oprócz wymiaru ekologiczno–ekonomicznego, ma również podnieść świadomość społeczną.
– Powietrze, którym oddychamy, determinuje nasze zdrowie i długość życia, a to przekłada się bezpośrednio na funkcjonowanie służby zdrowia. W skali kraju są to miliardy złotych. Dlatego właśnie musimy myśleć globalnie, a działać lokalnie – zaznacza gospodarz spotkania.
– Takie wspólne działanie spowoduje wielką oszczędność, która daje dodatkowo szansę na ekologiczne korzyści. To dwa plusy w jednym – podkreśla Jacek Pomieczyński, prezes Regionalnej Izby Przedsiębiorców Norda.
Jak na razie w związku z przedsięwzięciem doszło jedynie do podpisania listu intencyjnego. Nie ma jeszcze konkretnych planów dotyczących podejmowanych w przyszłości działań. Ze wstępnych założeń wynika, że pieniądze na uruchomienie klastra będą pochodzić ze środków własnych sygnatariuszy oraz państwowych i unijnych dotacji.