28.07.2017 08:36 0 Redakcja/MOSG

Żart o bombie nikomu nie przypadł do gustu

Fot. MOSG

Podróż samolotem może się wiązać z dodatkową dawką emocji, z którymi chyba nie każdy pasażer potrafi sobie poradzić. Trudno bowiem racjonalnie wytłumaczyć zachowania niektórych osób zatrzymywanych przez straż graniczną.

W czwartek 27 lipca niezdrowa fantazja poniosła 28-letniego mieszkańca Elbląga, który w godzinach porannych miał lecieć z Gdańska do Eindhoven. Podczas kontroli biletowo-bagażowej na gdańskim lotnisku mężczyzna zażartował, że ma przy sobie bombę.

Być może 28-latek nie spodziewał się natychmiastowej reakcji funkcjonariuszy, którzy zgodnie z obowiązującymi procedurami, nie mogli zignorować potencjalnego zagrożenia. Po interwencji straży granicznej żartowniś dość szybko stracił poczucie humoru.

Elblążanin tłumaczył funkcjonariuszom, że żartował i przeprosił za swoje zachowanie. Powiedział, że postąpił „bardzo głupio” – mówią gdańscy pogranicznicy.

Mężczyzna został poddany kontroli bezpieczeństwa, szczegółowo sprawdzono również jego bagaż. Okazało się, że nie przewoził żadnych niebezpiecznych materiałów. Mieszkaniec Elbląga został pouczony o zasadach, ostatecznie odstąpiono od ukarania go mandatem.

O ile 28-latek mógł liczyć na wyrozumiałość ze strony funkcjonariuszy straży granicznej, o tyle nie znalazł go u kapitana samolotu. Okazało się, że pilot nie zgodził się wpuścić go na pokład.

Opisywany przypadek nieodpowiedzialnych żartów nie jest odosobniony, jeśli chodzi o gdańskie lotnisko. W ostatnim czasie żarty pasażerów kilkukrotnie były powodem interwencji pograniczników, o czym pisaliśmy w tym artykule.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...