24.08.2015 10:40 0

Dziesiąta edycja D-Day Hel przeszła do historii

Za nami 10. edycja D-Day Hel 2015! W 71. rocznicę lądowania aliantów w Normandii organizatorzy przygotowali wiele atrakcji. Główna inscenizacja odbyła się w sobotę (22.08).

Wystawa pojazdów militarnych, koncert dudziarzy Pipes & Drums, parady, inscenizacje, koncert muzyki, a także pokaz mody z lat 40-tych. W tym roku organizatorzy zapewnili uczestnikom bardzo solidną dawkę rozrywki oraz edukacji historycznej. D-Day Hel to jedyna rekonstrukcja w Polsce, która odbywa się na helskiej plaży. Impreza zakończyła się w niedzielę (23 sierpnia).

  • Wprowadziliśmy parę drobnych nowości związanych z fabułami. W tym roku mieliśmy bardzo efektowną inscenizację na plaży. Wszystkie udało się przeprowadzić bez problemu. Ta edycja była bardzo udana - mówi Janusz Bocian, reżyser inscenizacji.

W trakcie "historycznego show" nie zabrakło wątku miłosnego.

  • W czwartkowej inscenizacji opowiedzieliśmy historię o miłości, co się rzadko zdarza. To jest chyba najlepsza z tych wszystkich, które dotąd zrobiliśmy. Był to typowy D-Day, było też trochę nowego, naprawdę fajnego sprzętu, który się wcześniej nie pojawiał - dodaje Janusz Bocian

Z roku na rok zainteresowanie imprezą rośnie. W tegorocznej edycji oprócz polskich ekip rekonstrukcyjnych pojawili się również Czesi, Niemcy, Amerykanie oraz Francuzi.

  • Wszystkie rekonstrukcje, które pokazaliśmy w tym roku wyszły bardzo dobrze. Nie mieliśmy żadnych problemów, ani czasowych, ani technicznych. Wszystko powychodziło tak, jak sobie to zaplanowaliśmy. Z tego są wszyscy zadowoleni, a najbardziej chyba rekonstruktorzy - mówi Rafał Bier, główny organizator.

Inscenizacja nawiązuje do największej w historii II wojny światowej, pod względem użytych sił i środków, operacji desantowej, mającej na celu otwarcie tzw. drugiego frontu w zachodniej Europie. Operacja rozpoczęła się 6 czerwca 1944 pod dowództwem gen. Eisenhowera, a trzon sił inwazyjnych stanowiły wojska amerykańskie, brytyjskie i kanadyjskie, ale i również żołnierze 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka.

  • Musimy się dostosować do realiów jakie wtedy panowały i starać się odtworzyć historię bez naciągania. To, że przegraliśmy dzisiaj, to zasłużenie - mówi Tomasz Stachoń ze Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej AA7.

D-Day Hel to parada żywej historii, w której zgromadzona publiczność podziwia uczestników imprezy w mundurach historycznych, prawdziwe pojazdy wojskowe z tamtych lat oraz obserwuje widowiska ukazujące epizody bitewne. A wszystko to odtwarzane jest w trakcie dynamicznych inscenizacji w plenerze z użyciem profesjonalnej pirotechniki, dźwięku oraz światła.

  • D-Day Hel jest specyficzną imprezą z racji tego, że znajduje się w zasadzie na końcu Polski, dalej już pójść nie można. My z roku na rok z D-Day staramy się iść coraz dalej. Myślę, że jest to swego rodzaju święto. Wielu rekonstruktorów przebywa tu na urlopie, łącząc przyjemne z pożytecznym. Odpoczywając pokazujemy rzeszy ludzi taką prawdziwą historię. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawę z tego, jak to naprawdę wyglądało - dodaje Tomasz Stachoń.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...