05.12.2010 16:53 0

Porażka Lotosu Gdynia z Gorzowem

fot. Gabriel Besta

Wczorajszym przeciwnikiem Lotosu Gdynia była drużyna KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. Mecz bardzo dobrze rozpoczęła Sandora Irvin, która wpierw zdobyła dwa punkty, a następnie miała blok i dwie zbiorki w ataku. Po jej podaniu Milka Bjelica rzuciła „trójkę”. Jednak w następnych minutach Lotos zaczął grać bardzo nieuważnie i popełniał błędy w ataku. Jednak Gorzowianki nie potrafiły tego wykorzystać i kolejne punkty zdobyła Daria Mieloszyńska.

Po pięciu minutach utrzymywał się wynik 7:4 dla Gdynianek. Po faulu Moniki Wright Leuchanka dwa razy trafiła z linii rzutów wolnych i chwilę po tym, trzy punkty dołożyła Agnieszka Kaczmarczyk. Po drugiej stronie boiskam na linii rzutów wolnych stanęła Milka Bjelica, która zdobyła 2 pkt. W odpowiedzi Leedman zdobyła dwa punkty i Gorzów prowadził 11:8. Po wielu niecelnych rzutach po obu stronach wynik przełamała Żurowska. Na minutę przed zakończeniem pierwszej kwarty na boisku pojawiła się nowa rozgrywająca Lotosu – Ketia Swanier. Dwa celne osobiste oddała Sandora Irvin, jednak w odpowiedzi Żurowska trafiła „trójkę”. Pierwsza część spotkania zakończyła się wynikiem 16:10 dla Gorzowa. Druga kwarta rozpoczęła się od dwóch punktów Moniki Wright. I dobrej gry w obronie Magdaleny Kaczmarskiej. W dalszych minutach gdynianki popełniały błędy w ataku, które przyniosły łatwe punkty drużynie z Gorzowa. Po 3 minutach było już 22:14 dla KSSSE PWSZ. Po wejściu na boisko punkty zdobyła Leuchanka i przewaga wzrosła do 10 punktów. W naszej drużynie wciąż panowała dekoncentracja. Dopiero w 6 minucie drugiej kwarty punkty ponownie zdobyła Wright, jednak 3 punktowym rzutem odpowiedziała Leuchanka. Faulowana Irvin trafiła oba rzuty wolne, jednak Richards i Leuchanka zdobyły łatwe punkty i było już 31:18 dla Gorzowa. Choć Monica Wright trafiła kolejne rzuty wolne, a dobrze w obronie zargała Irvin., to wciąż w drużynie Lotosu brakowało wykończenia i skuteczności, która pozwoliłaby dogonić rywalki. Bo wielu błędach po obu stronach punkty zdobyła Leuchanka i na 2 minuty do końca pierwszej połowy było 33:20. Kolejne punkty dla naszej drużyny zdobyły Daria Mieloszyńska i Monica Wright. Faulowana Mieloszyńska zdobyła dwa punkty z linii rzutów wolnych. Kolejne dwa „oczka” dla Gorzowa zdobyła Green i było już 26:35 i właśnie takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa meczu.

III kwarta rozpoczęła się od bloku Milki Bjelicy. Jednak to Gorzów, a konkretnie Leuchanka zdobyła pierwsze punkty. Lotos natomiast grał nie tylko nieskutecznie, ale brak pomysłu na grę powodował, że gdynianki popełniały bardzo wiele błędów w ataku. Prawie bezbłędna pod koszem była Leuchanka, która zdobyła kolejne dwa punkty. W
odpowiedzi Monika Wright zdobyła dwa punkty. Po 4 minutach było 28:39 dla Gorzowa. Dwa punkty zdobyła Daria Mieloszyńska. Po faulu Sandory Irvin dwa punkty z linii rzutów wolnych trafiła Leuchanka, która na 4 minuty do zakończenia trzeciej kwarty miała już na swoim koncie 19 punktów. Kolejne dwa punkty dołożyła Izabela Piekarska . Gdynianki ciągle grały niecelnie i popełniały coraz więcej błędów. Przewaga gorzowianek wzrosła do 19 punktów (30:49). Przez kolejne 3 minuty żadna z drużyn nie zdobyła punktu. Wynik, z rzutów wolnych, przełamała Piekarska. Na 10 sekund przed zakończeniem III kwarty swoje pierwsze punkty w drużynie z Gdyni rzuciła Swanier i było 33:50.

Ostatnia część spotkania ponownie rozpoczęła się od serii błędów po obu stronach. Po dwóch minutach na linii rzutów wolnych stanęła Ketia Swanier i to ona zdobyła pierwsze punkty w tej części spotkania. Trener Maciejewski poprosił o czas. Tuż po powrocie na boisko dwa punkty zdobyła Sandora Irvin. Jednak tuż po tym sfaulowała ona Leuchankę, zaś ta trafiła oba z wykonywanych osobistych. Kolejne dwa punkty dla Lotosu zdobyła Wright. Na cztery minuty do zakończenia spotkania na boisku pojawiła się Magdalena Ziętara. Kolejne Punkty dla naszej drużyny zdobyła Monica Wright i chwilę po tym kolejne cztery punkty dołożyła Milka Bjelica. Lotos zaczął mocniej bronić, jednak przewaga Gorzowa ciągle utrzymywała się na poziomie 11 punktów. Skuteczna na linii rzutów wolnych była Bjelica i było już 49:58. Na półtorej minuty przed końcem trener Raczyński wziął czas. Lotos zaczął bronić agresywnie na całym boisku , jednak 9 punktowa przewaga drużyny gości wciąż była nie do złamania. Niestety bardzo dobra gra w obronie nie przyniosła efektu w ataku i nasza drużyna uległa drużynie z Gorzowa 51:60.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...