17.01.2021 10:00 0 Kwt/siepomaga.pl
Wiktoria jest 19-letnią mieszkanką Wejherowa, której marzeniem jest samodzielne pokonanie kilku kroków. W czasie kiedy jej rówieśnicy rozpoczynają nowy etap życia, ona walczy każdego dnia ze swoimi słabościami.
Mózgowe porażenie dziecięce sprawiło, że życie Wiktorii jest zupełnie inne niż rzeczywistość jej rówieśników.
– Ograniczona przez własne ciało i umysł o wiele umiejętności walczy każdego dnia. Inne pozostają niemożliwe do wypracowania mimo wielu godzin ciężkich ćwiczeń. To, co się dzieje w naszej codzienności jest nie tylko trudne, ale też niezwykle frustrujące, bo czasem widzę jak Wiktoria spogląda na ludzi zdrowych i sprawnych. Jako matka niczego nie chciałabym dla niej tak bardzo, jak zdrowia i życia bez trudności. Marzenia o życiu zwyczajnej nastolatki na zawsze pozostaną tylko marzeniami. Problemy z poruszaniem to nie jedyne, z jakimi zmaga się Wiktoria. Niestety, córka ma słaby wzrok, ma ograniczone możliwości komunikacyjne, bo jej słownik ogranicza się do kilku podstawowych słów – wyjaśnia mama nastolatki.
Minione pół roku nie było najlepszym czasem dla młodej wejherowianki. Okazuje się, że był o czas powracających barier i ograniczeń. Wiktoria z dnia na dzień zgubiła swoją energię i zaczęła się bać. Dziewczyna przestała chodzić inaczej niż przy wsparciu innych osób, a w codzienność wkradł się przejmujący smutek.
– Nauczeni doświadczeniem od razu skorzystaliśmy z pomocy specjalistów. Diagnoza była dla nas szokiem: przykurcz stawów biodrowych powodujący ból i ogromny dyskomfort przy każdym, nawet delikatnym ruchu. Dostaliśmy zalecenia, które w tym momencie są zupełnie poza naszym zasięgiem: codzienna rehabilitacja domowa i ta prowadzona pod okiem specjalistów. Ćwiczenia, terapia i zajęcia na basenie, które pozostają zupełnie poza naszym zasięgiem, bo to koszty, których nie jesteśmy w stanie pokryć – dodaje mama nastolatki.
Rodzina nie ma wystarczających środków finansowych na pokrycie leczenia.
– Jak przekazać Wiktorii wiadomość, że nie udało nam się zapewnić tego, czego najbardziej teraz potrzebuje? To nie jest nowa zabawka, czy telefon. To samodzielność i zdrowie, które każdego dnia niszczy choroba… Potrzebujemy pomocy! Potrzebujemy wsparcia ludzi o dobrych sercach! Wasza pomoc to nasza nadzieja na to, że lata pracy Wiktorii nie pójdą na marne – wyjaśnia mama Wiktorii.