16.05.2020 15:00 0 rp/TTM
Rok zaślubinowy jeszcze się nie zakończył, a już teraz można powiedzieć o ogromnym sukcesie krwiodawców z regionu. Piątkowa (15 maja) zbiórka krwi przed puckim ratuszem pokazała, że chętnych do podzielenia się życiodajnym płynem nie brakuje. Na zaślubionym koncie pojawiła się już zamierzona „stówa”.
W piątek rano na miejskim rynku odbyła się pierwsza po przerwie spowodowanej epidemią zbiróka krwi. To wszystko w ramach akcji 100 litrów krwi na 100-lecie zaślubin Polski z morzem w Pucku, która, jak do tej pory, cieszy się bardzo dużym powodzeniem.
– Pomysł zrodził się po rozmowach z krwiodawcami, wspólnie stwierdziliśmy, że trzeba w różny sposób o tym stuleciu mówić – podkreśla Hanna Pruchniewska, burmistrz pucka.
Fot. Monika Wejer/TTM
Kolejka do uczestnictwa w tym wydarzeniu nie mieściła się w budynku ratusza, wszyscy jednak cierpliwie czekali, chcąc dołożyć swoją cegiełkę do zaślubinowej akcji. W Pucku przykładem świecili sami przedstawiciele lokalnego samorządu.
– Sam oddaję krew od paru lat, ale symbolicznie – do tej pory oddałem kilka litrów. To ważna inicjatywa, to dar, którym warto się dzielić, a osobom, które to robią systematycznie, nalezą się podziękowania – komentuje Piotr Ciskowski, wiceburmistrz Pucka.
Fot. Monika Wejer/TTM
– Jak skończyłem 18 lat, to stwierdziłem, że skoro mogę oddać krew i pomóc, to chce to robić, ponieważ nic mnie to nie kosztuje – dodaje Daniel, mieszkaniec Władysławowa.
Fot. Monika Wejer/TTM
Na ten moment udało się uzbierać nie 100, jak planowano, lecz 120 litrów życiodajnego płynu. Poprzeczka została postawiona zatem wyżej. W planach jest, aby te liczbę podwoić, a nawet potroić.