10.04.2020 11:20 5 rp/KMP Gdańsk
Ta historia mogła się skończyć tragicznie, gdyby nie interwencja policjantów z Gdańska, którzy w środę (8 kwietnia) zostali wezwani do nietypowej interwencji. Okazało się, że pod maską jednego z samochodów znajdowały się nowo narodzone kotki. Całe i zdrowe zostały wyciągnięte z auta. Zwierzęta trafiły do tymczasowego domu, w którym będą przygotowywane do adopcji.
W środę (8 kwietnia) policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego odebrali nietypowy i dość niepokojący telefon od osób z organizacji pomagającej zwierzętom. Kobiety poprosiły funkcjonariuszy o pomoc w ratowaniu bezdomnej kocicy, która z małymi kociątkami weszła pod maskę samochodu.
– Z relacji kobiet wynikało, że przyjechały na ul. Wilanowską, by pomóc kotce, która pod balkonem jednego z bloków urodziła cztery kociątka. Dwa maluchy udało się przenieść do klatki, natomiast pozostałą dwójkę kociąt spłoszona kotka zaniosła pod pokrywę silnika volkswagena passata – relacjonują mundurowi.
Do ratowniczej akacji włączył się kierowca samochodu, w którym, jak się okazało byli mali "pasażerowie". Funkcjonariusz pomógł otworzyć maskę jego samochodu oraz za pomocą lewarka podniósł auto, podczas gdy kobiety czekały z siatką, by umieścić w niej trzy koty. Interwencja zakończyła się sukcesem – kotka i jej dwa maluchy, całe i zdrowe, zostały wyciągnięte z auta. Zwierzęta trafiły do tymczasowego domu w Nowym Porcie, gdzie będą przygotowywane do adopcji.
Źródło: KMP Gdańsk
Teraz maluchy szukają nowego domu. Wszystkich chętnych, którzy chcieliby zaadoptować zwierzęta, prosimy o kontakt z panią Pauliną Runowską, z [Fundacji KOTangens Trójmiasto>(https://www.facebook.com/FundacjaKOTangens/), lub panią Katarzyną Sklaską-Moraczewską, ze schroniska dla bezdomnych zwierząt „Psi Raj” w Pasłęku.