27.03.2020 15:40 35 rp/gdansk.pl

'To niemoralne' – mówią samorządowcy z regionu na temat wyborów prezydenckich

Fot. Archiwum TTM

Do wyborów pozostało lekko ponad 40 dni kalendarzowych, a machina stoi w miejscu. Samorządowcy z powiatu wejherowskie i puckiego obawiają się o ich organizację ale przede wszystkim – o bezpieczeństwo. "Nie zamierzam narażać moich pracowników i mieszkańców na utratę zdrowia i życia" – komentuje Hanna Pruchniewska burmistrz Pucka.

W jaki sposób do 10 kwietnia skompletować obwodowe komisje wyborcze? Jak przeprowadzić przy obecnych obostrzeniach szkolenia dla członków komisji? Jak zorganizować wybory w szpitalach czy zapewnić prawo wyborcze osobom objętym kwarantanną? Tego typu pytania nie mają końca. Samorządy, w tym również te z naszego regionu mają bardzo poważne wątpliwości czy sytuacja pozwoli przeprowadzić majowe wybory prezydenckie.

Mam nadzieję, że głos rozsądku zwycięży, że wybory będą przełożone, nie wierzę w to, że taki brak rozsądku kieruje rządzącymi – komentuje Hanna Pruchniewska, burmistrz Pucka.

Samorządowcy podkreślili, że wybory to nie tylko kampania i dzień głosowania, ale także szereg wcześniejszych przygotowań i prac organizacyjno-technicznych. Wśród problemów wymieniono, m.in. kompletowanie składów obwodowych komisji wyborczych, gdzie termin na zgłoszenia do Obwodowych Komisji Wyborczych mija 10 kwietnia. Termin ze względu na obecną sytuację epidemiczną jest nie do dotrzymania

Nie zamierzam narażać moich pracowników i mieszkańców na utratę zdrowia i życia – komentuje włodarz Pucka w oficjalny oświadczeniu na stronie miasta. – Za organizację wyborów w poszczególnych samorządach odpowiadają burmistrzowie, wójtowie. To nie tylko dzień wyborów, to tygodnie przygotowań, zbieranie komisji wyborczych, przygotowanie lokali wyborczych.

W jaki sposób mam stworzyć odpowiednie warunki? Jak mamy przeprowadzić głosowanie w szpitalach? - dopytują samorządowcy.

W piątek (20 marca) przedstawiciele najsilniejszych organizacji Unii Metropolii Polskich i Związku Miast Polskich, wystosowali pismo do Sylwestra Marciniaka, przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej. Dokument zawiera uwagi jakie problemy napotkają samorządy przy organizacji wyborów prezydenckich jeśli ich termin zostanie utrzymany na dzień 10 maja 2020 r.

Fot. Archiwum TTM

To nie jest czas na wybory, mówiąc w wielkim skrócie. Demokracja, jak tu o niej mówić? Część wyborców będzie miała ograniczone prawo do głosowania – dodaje Krzysztof Krzemiński, burmistrz Redy.

Sygnały o problemach i strachu przed narażeniem ludzi na zakażenie koronawirusem płyną z całej Polski. Póki co decyzja o tym, że wybory mają odbyć się planowo pozostaje bez zmian.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...