11.03.2020 22:02 0 mike

Lechia Gdańsk półfinalistą Pucharu Polski

Mat. pras. Lechii Gdańsk

W środowym (11 marca) meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski Lechia Gdańsk zasłużenie pokonała Piasta Gliwice 2:1, a tym samym – zameldowała się w półfinale rozgrywek, gdzie wcześniej awans wywalczyła Cracovia Kraków. Oba gole dla gdańszczan zdobyli Portugalczycy – Ze Gomes i Flavio Paixao.

Ćwierćfinałowy mecz na Stadionie Energa Gdańsk, mimo że rozgrywany w niecodziennych okolicznościach, bo przy pustych trybunach, mógł się podobać. Aktualny mistrz Polski i obrońca Pucharu Polski stworzyli ciekawe widowisko, w którym nie brakowało walki i sytuacji bramkowych. Od początku widać było, że obie ekipy chcą przechylić szalę zwycięstwa w regulaminowym czasie gry, bez konieczności dogrywki i serii rzutów karnych, które zawsze są loterią.

Od początku spotkania ton grze nadawali lechiści, którzy mogli wyjść na prowadzenie już w ósmej minucie, kiedy uderzał głową Lipski, jednak nieznacznie się pomylił, a piłka trafiła w poprzeczkę. Zaledwie minutę później świetną sytuację miał Mihalik. Skrzydłowy celnie uderzył w światło bramki, lecz jego strzał wypiąstkował Szmatuła. Swoją okazję miał też Nalepa, główkując w pole karne kilka minut później. W 37. minucie Mihalik obsłużył podaniem Mladenovica, a ten, jak się wydawało, zdobył gola. Jednak sędzia, po analizie VAR, anulował bramkę. Ostatecznie do przerwy na tablicy wyników widniał rezultat 0:0.

W drugiej odsłonie meczu aktywniejsi byli gliwiczanie, chcąc szybko objąć prowadzenie. Okazję na zmianę wyniku zmarnowali jednak Jodłowiec, Alves i Tuszyński, który w dogodnej okazji, w 52. minucie trafił w poprzeczkę. Choć piłkarze Piasta byli bardziej aktywni, skuteczni okazali się gospodarze. W 57. minucie swoją debiutancką bramkę dla biało-zielonych zdobył Ze Gomes, wykorzystując dośrodkowanie Mladenovica i podanie Mihalika. Siedem minut później na 2:0 podwyższył niezawodny w tym sezonie Flavio Paixao, przejmując piłkę przed polem karnym i popisując się ładnym strzałem, po którym Szmatuła był bez szans.

Kiedy już się wydawało, że kwestia awansu do półfinału Pucharu Polski została rozstrzygnięta, w gdańskich szeregach zrobiło się nerwowo. Lechiści oddali inicjatywę przyjezdnym i głęboko cofnęli się w okolice własnej „jedenastki”. Piłkarze Piasta nie zamierzali odpuszczać i przeprowadzili kilka groźnych ataków. W 83. minucie, po dość przypadkowym odbiciu piłki, bramkę zdobył Vida i było już 2:1. Mimo ambitnej postawy gości, ten rezultat się już nie zmienił do ostatniego gwizdka.

Mat. pras. Lechii Gdańsk Mat. pras. Lechii Gdańsk Mat. pras. Lechii Gdańsk Mat. pras. Lechii Gdańsk Mat. pras. Lechii Gdańsk Mat. pras. Lechii Gdańsk Mat. pras. Lechii Gdańsk Mat. pras. Lechii Gdańsk Mat. pras. Lechii Gdańsk

W szeregach gospodarzy bardzo dobre wrażenie pozostawili po sobie Ze Gomes, Mihalik, Paixao i Alomerovic, który udanie zastąpił podstawowego bramkarza Lechii, Kuciaka. Nieźle wypadli też obrońcy – Nalepa i Maloca, a nieco słabiej – Tobers. Ogólnie jednak gdańszczanie zaprezentowali solidny futbol i nadal mają szansę na obronę Pucharu Polski. Oprócz Lechii Gdańsk i Cracovii Kraków, stawkę meczów półfinałowych uzupełnią zwycięzcy par: Stal Mielec – Lech Poznań i Miedź Legnica – Legia Warszawa. Te spotkania odbędą się, odpowiednio, 17 i 18 marca.

Myślę, że rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie, dobrze utrzymywaliśmy się przy piłce, budowaliśmy grę i stwarzaliśmy sytuacje. Ten mecz w dużej części był pod naszą kontrolą i tak chcemy grać. Jestem zadowolony i z gry, i z awansu. W końcówce Piast pokazał, że jest solidną drużyną, stąd emocje były do samego końca – podsumował spotkanie na pomeczowej konferencji prasowej Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...