07.12.2019 11:20 0 NW/Fundacja Zbieramy Razem

Przemek z Gościcina wygrał ze śmiercią, lecz dalej potrzebuje pomocy

Fot. Fundacja Zbieramy Razem

"Ciągle słyszałam: 'nie dożyje jutra', ale on ciągle trwa, na przekór wszystkim pokazując, że ten świat jest też dla niego" – mówi mama Przemka Sikory – 7-letniego mieszkaniec Gościcina. Chłopiec od urodzenia zmuszony był walczyć o swoje życie. Za sprawą specjalistów z Finlandii i pomocy ludzi, mały bohater odniósł wielkie zwycięstwo. Zabieg wart ponad 40 tysięcy euro, polegający na wycięciu z mózgu Przemka torbieli, dał mu nowe i lepsze życie.

Dzięki ogromnemu wsparciu społeczników rodzinie chłopca udało się zebrać niebagatelnie wysoką sumę, dzięki której Przemek Sikora nie musi już ścigać się ze śmiercią. Teraz potrzebna jest ponowna mobilizacja, ponieważ by operacja nie poszła „na marne”, niezbędna jest dalsza rehabilitacja. Fundacja Zbieramy Razem z siedzibą w Gdyni otworzyła specjalną zbiórkę na zakup domowego robota rehabilitacyjnego. Jego koszt to 140 tysięcy złotych.

Rodzice znaleźli taki sprzęt firmy Trexo Robotics (Domowy robot rehabilitacyjny), który jest dostępny tylko w Kanadzie bądź USA. Jest to pierwszy sprzęt tego typu w Europie. Dzięki Trexo Robotics Przemek będzie miał odpowiednio wyćwiczone mięśnie nóżek poprzez nabycie świadomości dolnych kończyn, odpowiednie odruchy i odpowiednią postawę ciała. Wszystko po to, by mógł chodzić, co da mu dużą niezależność. Rodzice wszystko, co mieli, przeznaczyli już na ratowanie synka. Pomóżmy im zebrać pieniądze na sprzęt, od którego zależy jakość życia Przemka – mówi Piotr Barszczewski, prezes zarządu Fundacji Zbieramy Razem.

Darowiznę można przekazać za pośrednictwem Fundacji bądź na subkonto z dopiskiem „Pomoc dla Przemka Sikora”.

Do wpłat krajowych: ING BANK 76 1050 1764 1000 0090 3087 9689

Do wpłat zagranicznych Swift: INGBPLPW PL 54 1050 1764 1000 0090 3087 9697


Przemek jest wcześniakiem. Gdy się urodził ważył zaledwie 900 gram i otrzymał 5 punktów Apgar. Przeżył wylew IV stopnia krwi do mózgu i płuc, co poskutkowało wodogłowiem pokrwotocznym. Oprócz tego chłopiec ma padaczkę, zaburzenia żywienia – ma założony PEG, zakłócenia psycho-ruchowe oraz retinopatię wcześniaczą.

Fot. Fundacja Zbieramy Razem

Lekarze praktycznie nigdy nie dawali mu szans. Jak relacjonuje matka Przemka – wielokrotnie kazali jej się pożegnać z synem. Jednak wbrew wszystkiemu i wszystkim chłopiec nigdy się nie poddał i walczył o każdy dzień, tak samo jak jego bliscy. W ten sposób pojawiła się nowa szansa na nowe życie – zabieg w Finlandii.

Lekarz stwierdził, że synka można leczyć, że to, co ma w głowie, wcale nie skazuje go na śmierć – mówi matka chłopca. – Dziwił się, dlaczego lekarze w kraju go skreślili. Torbiel można było wyciąć już wtedy, zaraz po urodzeniu, a wtedy moje dziecko byłoby zupełnie zdrowe – opisuje mama Przemka.

I choć operacja usunięcia torbieli się powiodła to na tym poprzestać nie można. Leczenie należy kontynuować i do tego niezbędny jest wyżej wspomniany, kosztowny sprzęt.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...