09.09.2019 10:30 4 mike/Pomorskie.eu

Choroba świń coraz bliżej Pomorza. 'Potrzebna jest pomoc rządu'

Fot. archiwum

Ogniska afrykańskiego pomoru świń (ASF) ujawniono już na pograniczu województwa pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Przedstawiciele samorządu województwa pomorskiego apelują do wojewody o zwołanie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Wskazują też, że rolnicy powinni otrzymać wsparcie ze strony rządu, aby skutecznie przeciwdziałać ryzyku rozprzestrzenienia się epidemii.

Obszary ochronne wprowadzono we wschodniej części województwa, w powiatach: nowodworskim, sztumskim, gdańskim, tczewskim i kwidzyńskim. Natomiast w gminach Dzierzgoń, Stary Dzierzgoń i Stare Pole (pow. malborski) obowiązuje już czerwony alert, który oznacza ograniczenia w możliwości przemieszczania świń, mięsa wieprzowego i innych produktów uzyskanych od tych zwierząt, a także od dzików.

Trzeba jak najszybciej podjąć dyskusję na temat szybkiego rozprzestrzeniania się ASF, które zagraża naszemu regionowi – mówi Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego. – Musimy zacząć działać. Chodzi o zabezpieczenie obszarów rolniczych i wsparcie dla hodowców. – dodaje.

I proponuje zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Komisji Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Rozwoju Obszarów Wiejskich, a także Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Zdaniem marszałka, rolnicy i zakłady produkujące wyroby mięsne na Pomorzu powinny być objęte doradztwem w zakresie przeciwdziałania ASF.

Wskazujemy od roku, by prostymi metodami przeciwdziałać chorobie – mówi Józef Sarnowski, wicemarszałek województwa pomorskiego. – To bioasekuracja, czyli przestrzeganie norm higienicznych, specjalne ogrodzenia, maty i środki dezynfekcyjne. Jednak mali rolnicy nie są w stanie od ręki postawić płotu czy kupować maty. Dlatego rząd powinien w stu procentach finansować taką pomoc i powinna ona być powszechnie dostępna dla rolników. A tak, niestety, nie jest. W tej chwili środki rządowe na zapobieganie ASF są trudno dostępne i wypłacane stanowczo za wolno – zaznacza.

Skala problemu może być duża, bo na Pomorzu jest utrzymywanych około 700 tysięcy świń, z czego ponad połowa (388 tys.) w gospodarstwach indywidualnych i rodzinnych. Dlatego tak ważna jest świadomość zagrożeń, które może nieść ASF.

To nie są żarty. Rolnicy nie wiedzą, że ich hodowla jest w niebezpieczeństwie. Mają pewnie świadomość, że ASF się zbliża, ale myślą, że jest jeszcze daleko. Trzeba powiedzieć im o tym, że zagrożenie jest realne i przekazać pakiet informacji o tym, jak się chronić – apeluje Wiesław Burzyński, prezes Pomorskiej Izby Rolniczej.

Choć ASF nie zagraża ludziom, jest to choroba, która może przynieść katastrofalne skutki dla gospodarki. Powoduje duże straty finansowe oraz przyczynia się do zablokowania obrotu, handlu oraz eksportu trzody chlewnej i wieprzowiny. Mapę zagrożeń ASF można śledzić online na tej stronie.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...