29.05.2019 11:02 0 PM/KWP Gdańsk

Fałszywy alarm postawił służby na nogi

Fot. KWP Gdańsk

Zadzwonił na numer alarmowy i mówił o podłożonym ładunku wybuchowym w szkole oraz o ugodzeniu nożem. Na ratunek ruszyły służby, w tym policja, straż pożarna, pogotowie czy psy tropiące. Zaangażowanie ratowników było jednak na marne, bo nic się nie wydarzyło, a alarm okazał się fałszywy.

W poniedziałek (27 maja) około południa na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna. Zgłosił, że w jednej ze szkół na terenie Gdańska-Wrzeszcza widzi mężczyznę, który podłożył ładunek wybuchowy i chce podpalić szkołę. Zgłaszający powiedział również policjantowi, że sprawca ugodził nożem dwie kobiety.

Oficer dyżurny natychmiast uruchomił procedurę. Na miejsce pojechali policjanci prewencji, kryminalni, przewodnicy z psami do wykrywania materiałów wybuchowych. Powiadomiono pogotowie ratunkowe, straż pożarną, której dyspozytor skierował na miejsce kilka jednostek wozów ratowniczych. Policjanci zabezpieczyli teren i dokładnie sprawdzili budynek – informuje gdańska policja.

Okazało się, że alarm był fałszywy, a w budynku nie było żadnego ładunku wybuchowego i nie doszło do ranienia żadnych osób.

Policjanci natychmiast zaczęli szukać osoby, która przekazała fałszywą informację. Ostatecznie zatrzymali 17-latka. Mężczyzna, ze względu na swoje zachowanie i podejrzenie, że może być ono spowodowane zaburzeniami psychicznymi, został przekazany pod opieką ratowników medycznych, którzy przewieźli go do szpitala.

Nastolatek w najbliższym czasie najprawdopodobniej usłyszy zarzut dotyczący fałszywego zawiadomienia o zagrożeniu życia lub zdrowia wielu osób, za to przestępstwo grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.


Czytaj również:

Komentarze

W trakcie ciszy wyborczej dodawanie i przeglądanie komentarzy jest zablokowane.