20.05.2019 14:20 27 mike

'Otwieramy wszystkie listy, również te, które przychodzą do pana prezydenta'

Fot. TTM

Nie milkną kontrowersje wokół procedury otwierania korespondencji – kierowanej imiennie do radnych – przez pracowników Urzędu Miejskiego w Wejherowie. W poniedziałek (20 maja) głos w tej sprawie zabrali przedstawiciele wejherowskiego magistratu.

Pisma do radnych, także te, które mają określonych odbiorców, są otwierane przez pracowników Kancelarii Ogólnej Urzędu Miejskiego w Wejherowie. Jak informują przedstawiciele wejherowskiego magistratu, urzędnicy bazują przy tym na Instrukcji kancelaryjnej, która stanowi załącznik do Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 18 stycznia 2011 roku w sprawie instrukcji kancelaryjnej, jednolitych rzeczowych wykazów akt oraz instrukcji w sprawie organizacji i zakresu działania archiwów zakładowych (Dz.U. z 2011 r. Nr 14, poz. 67 z późn. zm.).

Z chwilą, kiedy radny złoży ślubowanie, staje się funkcjonariuszem publicznym. Nie jest już osobą prywatną. Każda korespondencja, która przychodzi do urzędu miejskiego, na nazwisko radnego, jest korespondencją służbową. Otwieramy wszystkie listy, również te, które przychodzą do pana prezydenta, do jego zastępców, do sekretarza… – wymienia dr Bogusław Suwara, sekretarz Wejherowa.

I dodaje, że są wyjątki od tej reguły. Jeśli na kopercie nie zostanie zamieszczony adresu urzędu albo nadawca umieści adnotację typu: „Nie otwierać” czy „Do rąk własnych”, list nie będzie otwierany. Poza tym wprawdzie listy są otwierane, ale, jak zapewnia sekretarz, nikt ich nie czyta. Samo otwieranie określił jako „techniczną czynność”, którą wykonują pracownicy kancelarii.

Tak było, jest i będzie. W żadnym wypadku nie naruszamy prawa ani konstytucji. Jeśli list jest prywatny, to go nie otwieramy – podsumowuje Bogusław Suwara.

Więcej o zarzutach radnych z wejherowskiego klubu Prawa i Sprawiedliwości w sprawie otwierania korespondencji pisaliśmy w tym artykule.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...