14.02.2019 11:00 7 mike/Gdansk.pl

Chętni do pracy w komisjach wyborczych pilnie poszukiwani

Fot. archiwum

Powinno ich być około dwóch tysięcy, jest – mniej więcej połowa. Mowa o chętnych do pracy w komisjach wyborczych, którzy będą pełnić dyżury 3 marca, podczas przedterminowych wyborów w Gdańsku. Co ważne, członkowie komisji nie muszą być gdańszczanami.

W pierwszą niedzielę marca gdańszczanie ponownie zadecydują o tym, kto obejmie urząd prezydenta ich miasta. Ostatecznie będzie można wybrać spośród trzech kandydatów, którymi są Aleksandry Dulkiewicz, Marek Skiba i Grzegorz Braun.

Przedterminowe wybory to nie tylko nietypowe wydarzenie w życiu samorządu, ale również duże wyzwanie organizacyjne.

Tego dnia na terenie całego Gdańska otwartych zostanie 196 lokali wyborczych. We wszystkich trzeba powołać komisje obwodowe, w których minimalny skład powinien wynieść pięć osób. W każdym lokalu trzeba powołać dwie komisje: na dzienną oraz nocną zmianę – informuje gdański magistrat.

Ustawowy skład komisji wyborczej to pięć osób, a co najmniej cztery muszą cały czas być na miejscu. Do środy (13 lutego) zaledwie 800 osób zgłosiło chęć pracy w komisjach. Potrzeby są znacznie większe, bo obejmują około dwa tysiące kandydatów. Co ważne, aby być członkiem komisji, nie trzeba zamieszkiwać w Gdańsku. Ważne jest, by być mieszkańcen województwa pomorskiego. Poza tym kandydat:

– musi być zameldowany na stałe na Pomorzu;

– powinien być pełnoletni i niekarany;

– nie może być spokrewniony z żadnym spośród kandydatów na urząd prezydenta miasta.

Wszyscy chętni mogą się zgłaszać do Nowego Ratusza (dawny Żak, ul. Wały Jagiellońskie 1) do piątku 15 lutego (godz. 8:00–15:00). Ważne jest zgłoszenie osobiste, ponieważ należy wypełnić odpowiednie formularze i podpisać zgodę.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...