Zniszczona wiata przystankowa bulwersuje mieszkańców Rumi. Okazuje się, że ktoś podpalił rozkład jazdy, ogień zniszczył także część obiektu.
Zdjęcia zniszczonego przystanku pojawiły się na Facebooku na stronie zrzeszającej rumską społeczność – Tymczasem w Rumi.
– Razem z przystankiem temu człowiekowi wypaliły się chyba ostatnie resztki rozumu – komentuje na portalu społecznościowym pani Monika.
– Po co odnawiać? Chcą mieć syf niech mają – napisała pani Kasia.
Wyjaśnijmy, że nieznany sprawca podpalił rozkład jazdy, ogień zniszczył także część przystanku. Zdarzenie zostało zgłoszone na policję. Po naszym telefonie o zniszczonym przystanku dowiedziała się również straż miejska. Natychmiast przejrzano monitoring.
Najbliższa kamera miejskiego monitoringu znajduje się na skrzyżowaniu ulic Gdańskiej ze Świętojańską w Rumi. Niestety nie widać szczegółów, ponieważ przystanek zasłania drzewo.
– Na monitoringu widać, że w niedzielę około godziny 8:00 na przystanku pojawił się płomień – informuje Roman Świrski, komendant Straży Miejskiej w Rumi.
Straż miejska próbuje ustalić sprawcę zdarzenia.
To nie pierwszy przypadek działalności wandali, których celem były rumskie wiaty przystankowe. Jak pisaliśmy w maju br., każdego roku konieczność ich naprawy oznacza uszczuplenie miejskiej kasy o kilkadziesiąt tysięcy złotych.
W trakcie ciszy wyborczej dodawanie i przeglądanie komentarzy jest zablokowane.