27.11.2018 14:10 18 mike
Kompletnym brakiem odpowiedzialności i wrażliwości wykazała się osoba, która porzuciła dwa domowe szczurki na parkingu na gdyńskim Pogórzu. Jedno ze zwierząt było martwe, prawdopodobnie potrącone przez samochód. Drugie przeżyło i trafiło pod opiekę strażników miejskich. Teraz Filip, bo tak nazwano szczurka, szuka nowego domu i opiekuna.
Dwa domowe szczurki zostały porzucone przy ulicy Pruszkowskiego. Funkcjonariusze nie mają złudzeń – zwierzętom groziła pewna śmierć z powodu niskich temperatur. Jeden z gryzoni nie przeżył, prawdopodobnie potrącony przez samochód. Jednak para była ze sobą bardzo zżyta. Szczurek, który ocalał, leżał wtulony w ciało drugiego i nie chciał go opuścić…
Fot. Czytelniczka
Warto podkreślić, że uratowanie szczurka było możliwe dzięki reakcji mieszkańca pobliskiego bloku. Zainteresował się losem zwierzęcia i powiadomił odpowiednie służby. Pilnował też, aby do czasu przyjazdu patrolu gryzoniowi nie stało się nic złego.
– Zwierzątka zostały wyrzucone przez nieodpowiedzialnego człowieka, który naraził gryzonie na pewną śmierć. Na szczęście, dzięki szybkiej reakcji funkcjonariuszy, udało się uratować jednego z nich. Z pewnością i on podzieliłby los swojego towarzysza – mówi Leonard Wawrzyniak, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdyni.
Zwierzę natychmiast przewieziono do lekarza weterynarii, który określił jego stan zdrowia jako dobry. Szczurek, którego nazwano imieniem Filip, zamieszkał tymczasowo u jednej ze strażniczek miejskich.
Osoby, które chciałyby zaopiekować się szczurkiem, proszone są o mailowe zgłoszenia do rzecznika gdyńskiej straży miejskiej pod adresem: [email protected].