31.10.2018 17:00 4 Kwt/UM Gdynia
Z łódek przy ulicy Świętojańskiej w Gdyni znikają chryzantemy. Padają one łupem złodziei, którzy kwiaty zanoszą na groby. Zapominają jednak, że cały proceder odbywa się pod okiem kamer, kara jest natomiast czystą formalnością.
W ciągu ostatnich dni z donic w centrum miasta zginęły aż 62 nowe chryzantemy. Donice zostały już uzupełnione, złodzieje zostali natomiast ukarani mandatami karnymi.
– Letnie kwiaty nie wyglądają już tak atrakcyjnie, a chcieliśmy, aby miasto było kolorowe do zimy, więc zdecydowano o zakupie i posadzeniu chryzantem w kompozycji z wrzosami, kapustami i trawami ozdobnymi. Stworzyliśmy ładną kompozycję różowych, fioletowych i bordowych chryzantem, które są wytrzymałe na niesprzyjające warunki środowiska. W poniedziałek odkryliśmy, że części kwiatów już nie ma. Ktoś je wyrwał – relacjonuje pracowniczka Biura Ogrodnika Miasta. – Złodziej prawdopodobnie wykorzysta je do ozdabiania grobów podczas dnia Wszystkich Świętych. Podejrzewamy, że kradzieży dokonują pojedyncze osoby, które chcą wykorzystać rośliny dla własnych potrzeb. Jak tak dalej pójdzie, to do 1 listopada nie zachowa się ani jedna chryzantema – alarmuje.
Przypomnijmy, że Gdynia jest objęta systemem monitoringu miejskiego obsługiwanego przez straż miejską. Ponad 140 kamer pozwalają skutecznie ścigać i karać sprawców kradzieży w przestrzeni publicznej. Dodatkowe 100 kamer rejestruje obraz z ulic na terenie wszystkich dzielnic.