Każdego dnia idą do szkoły, przekraczając jezdnię w niebezpiecznym miejscu. Mieszkańcy Bieszkowic chcą przejścia dla pieszych w okolicach przystanku autobusowego.
Do naszej redakcji odezwała się jedna z mieszkanek miejscowości Bieszkowice w gminie Wejherowo. We wsi jest grupa dzieci, które by dotrzeć do szkoły, musi przejść przez ruchliwą drogę. W tym miejscu na terenie zabudowanym obowiązuje dodatkowe ograniczenie prędkości do 40 km na godzinę, jednak nie wszyscy go przestrzegają.
Szczególnie niebezpiecznie jest przy przystanku PKS. Kierowcy powinni się zatrzymać i umożliwić pieszym bezpieczne przejście na drugą stronę. Często jednak, wbrew przepisom, wyprzedzają stojący autobus i robi się jeszcze bardziej niebezpiecznie. Nad wszystkim zapanować próbują rodzice, którzy towarzyszą dzieciom w drodze do PKS-u.
– Uważam, że przejście powinno być, jeździ tu dużo aut, dzieci wracają tędy ze szkoły – mówi pani Emilia, mieszkanka Bieszkowic.
– Brakuje tu przejścia dla pieszych, dzieciaki przechodzą przez ulicę. Niektórzy zwalniają, a inni nie przestrzegają przepisów. Na szczęście, nic złego się jeszcze nie stało - dodaje pan Henryk, mieszkaniec Bieszkowic.
Fot. TTM
Fot. TTM
Fot. TTM
Fot. TTM
Drogowcy zapewniają, że w najbliższej przyszłości problem z przejściem dla pieszych, a raczej – z jego brakiem – ma ulec poprawie. Jak się okazuje, „zebry” mogą powstać przy chodnikach, a przy jednym z dotychczasowych przystanków przejścia nie ma.
– Lokalizacja tego przystanku zostanie zmieniona w kierunku Koleczkowa o ponad 100 metrów. Jest tam zatoka autobusowa i jest przy niej chodnik. Jak zmienimy lokalizację przystanku, to przystanki będą na całym ciągu połączone chodnikiem i przejściem dla pieszych – wyjaśnia Grzegorz Stachowiak, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich.
Zarząd Dróg Wojewódzkich deklaruje, że w tym miesiącu złoży wniosek do sejmiku o zmianę lokalizacji przystanków, do której fizycznie miałoby dojść jeszcze w tym roku, pod koniec grudnia.
