10.04.2013 15:20 0

Czy Stary Hel istniał naprawdę?

Nieżyjący już mieszkańcy Helu opowiadali o tym, że jeszcze niewiele ponad 100 lat temu odnaleźć można było drogowskazy, które kierowały w stronę Starego Helu. Osada została zasypana piaskiem i pokryta wodą. Czy istniała naprawdę?

Hel, przed wielu laty był bogatym miastem portowym. Nie brakowało bursztynu, który sprzedawano kupcom ze Wschodu i Południa, a rybacy łowili ogromne łososie i węgorze. Nie było biednych i złodziei, nie zamykano w domach helskich drzwi na noc, nie ukrywano skarbów i pieniędzy. Jednak pycha i lenistwo zakradły się w serca Helan. Zaczęli wynajmować najemnych pracowników, posługiwać się niewolnikami, a sami oddawać się rozrywkom. Kapitanowie obcych statków zaczęli omijać rozpustne miasto, nad którym zawisło widmo zagłady.

W pierwszy dzień Zielonych Świątek ciemne chmury pokryły niebo tak, że dzień stał się nocą. Rozległy się głosy dzwonów kościołów helskich. Od strony północnej słychać było przeraźliwe wycie, jakby śmiech szatanów, a potem zerwał się gwałtowny wiatr, błyskawice i grzmoty rozdzierały niebo, a grzbiety fal wzniosły się tak wysoko, że zalały całe miasto. Na koniec zatrzęsła się ziemia i wchłonęła miasto, że ślad po nim zaginął. Teraz, podczas silnych burz, co bardziej wrażliwi rybacy słyszą w szumie fal morskich, jakby z dna Bałtyku wydobywał się cichy jęk dzwonów kościelnych zatopionego miasta.

Legenda o Helu według badaczy tego miejsca ma w sobie wiele z prawdy. Starsi mieszkańcy Helu utrzymują, że przed wiekami istniało tu potężne miasto, a świadczyć o tym mają ludzkie kości wyławiane przez tutejszych rybaków. Te być może pochodziły z terenów starohelskiego cmentarza.

Badacze tych terenów zebrali dokumenty, które potwierdzają, że miasto istniało naprawdę. Powstało znacznie wcześniej niż znany nam obecnie żyjącym Hel, przez jakiś czas razem z nim współistniejąc. W XVIII wieku miasto zostało zalane przez Bałtyk i zniknęło z powierzchni ziemi. Jedyne ślady do których udało się dotrzeć pochodzą z 1935 roku. Wówczas budowano port marynarki wojennej, który mieścił się około 1,5 kilometra od terenów dzisiejszego miasta. Pod warstwą mułu natrafiono na miejskie mury. Po przybyciu na miejsce naukowców z Torunia najprawdopodobniej nie pozwolono im prowadzić dalszych badań, a wynikało to z pośpiechu jaki gonił wojsko, aby port ten szybko powstał.

Stary Hel odnajdziemy również na starych mapach. Na tych samych znajduje się również ten obecny. Sam Półwysep dawniej był 200 metrów szerszy.

Naukowcy twierdzą, że śladów starego miasta warto szukać, a udałoby się to za pomocą najnowszych metod geofizycznych. Póki co bezpośredniego dostępu do tego terenu strzeże wojsko. Badaczom pozostawały zatem jedynie dokumenty i w nich poszukiwanie argumentów swojego rozumowania. Pierwszą wzmiankę o tym mieście udało się odnaleźć w relacji jednego z anglosaskich podróżników, żyjących w IX wieku. Ten wypłynął w rejs prowadzący z Półwyspu Jutlandzkiego, po drodze natrafiając na starą osadę. Według duńskich kronik szybki rozwój tego miejsca nastąpił jednak w XII wieku. Był to intensywny czas połowu śledzi, którymi żywiła się prawie cała ówczesna Europa.

Na początku XV wieku w Starym Helu mieściło się dziewięć winiarni, łaźnie, warsztaty szkutnicze czy karczmy. Przez miasto przechodziła ulica Długa, a przy niej znajdował się wyjątkowy ratusz z mechanicznym zegarem wskazówkowym. Na tamte czasy nawet Gdańsk nie posiadał na swoim terenie takiego czasomierza.

Dobre czasy zakończyła era kontraktów zawieranych z gdańskimi kupcami. Ci kupowali helskich rybaków i zmuszali ich do połowu określonej ilości ryb, zawartej w kontrakcie. Helscy rybacy nie mogli używać odkupionych od nich sieci do własnych celów, a złowienie mniejszej ilości śledzi skutkowało pozbawieniem ich wynagrodzenia.

W połowie XV wieku zabrakło tam ryb za którymi podążyli rybacy. Część z nich osiedliła się na terenach dzisiejszego Helu. W 1572 roku miasto pochłonął wielki pożar. Jego szczegóły opisano w kronice kościelnej, która według nieoficjalnych źródeł znajdowała się w jednym z kościołów mieszczących się w Nowym Helu. Jedyną zachowaną budowlą miał być kościół, który również nie postał długo. Ruiny trafiły do Nowego Helu, rozbudowując dzięki nim ówczesny kościół ewangelicki.

Wiele osób znających tę historię zdaje sobie sprawę z tego, że istnieje duże prawdopodobieństwo jej prawdziwości, popartej przecież informacjami z kronik i map czy relacji podróżników. W każdej legendzie znajduje się przecież ziarenko prawdy.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...