17.08.2012 10:55 0

Plichta czyli jak z uwielbianego stać się potępionym

Od ponad tygodnia w prasie możemy znaleźć mnóstwo informacji na temat tego jak bardzo nienawidzi się Plichty i jak bardzo się go nie zna.

-Tomasz ArabskiNie jestem, nie byłem i nie będę kuzynem Marcina Plichty.

-Lech Wałęsa - Nie mam nic wspólnego z Amber Gold.

Lech Wałesa idzie jednak o krok dalej i twierdzi, że nie ma nic wspólnego z Amber Gold oraz Andrzejem Wajdą. Jedynie Michał Tusk musi się przyznać do wcześniejszych konszachtów z tym człowiekiem. Dlaczego? Nie ma już innego wyjścia. A przecież jego ojciec tłumaczył mu, żeby nie współpracować z człowiekeim o niejasnej przeszłości... Jaki jest efekt? Komiczny... a przecież dzieci Tuska "Odkąd są dorosłe same podejmują decyzje(...)"

Nawet wcześniejsza darowizna na gdańskie zoo nie jest już taka miła sercu jak wcześniej. Marcin Plichta ufundował bowiem mieszkanie dla pary gibonów oraz wybieg dla lwów i to za niecałkiem mała kwotę pieniedzy. A przecież jak czytamy w prasie: "uśmiechnięci, mili, zwyczajni ludzie". W przyszłości mieli w planach założenie fundacji, która pomagać będzie dzieciom. Człowiek ten wspierał finansowo również kościół św. Mikołaja w Gdańsku. Nie zapomniał o współfinansowaniu filmu o Wałęsie, który sam w sobie niesie ze sobą wiele kontrowersji. Jak to wszytsko działa? Prawdopodonie zamierzał uzyskać albo przychylność samorządu albo odpis od podatku. Nie spodziewajmy się przecież aktu miłosierdzia od człowieka, który pozbawił nadzei na lepsze jutro tysiące nierozważnych ludzi.

Człowiek, którego wszyscy uwielbiali nagle stał się uosobieniem zła i szatanem Polski, którego nikt przecież nie zna i którego wszyscy się teraz wyrzekają. Niegdyś wzniesiony na piedestał teraz znienawidzony ponad wszystko i na wieki wieków. Amen.

Niki


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...