26.05.2018 15:30 25 raz/pomorskie.eu

Wejherowski szpital walczy o pielęgniarki

Archiwum

Pomorskie to województwo, w którym najbardziej widoczny jest brak odpowiedniej liczby pielęgniarek. Na mapie regionu wyjątkowo niekorzystnie wygląda wejherowska lecznica. Dlatego decydenci dwoją się i troją, by jak najwięcej osób zechciało wykonywać ten trudny i odpowiedzialny zawód.

Z danych Centralnego Rejestru Pielęgniarek i Położnych prowadzonego przez Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych, opublikowanych przez władze województwa pomorskiego wynika, że na jego terenie jest najmniejsza w Polsce liczba pielęgniarek przypadająca na 100 tysięcy mieszkańców.

W Szpitalach Pomorskich pracuje 1107 pielęgniarek i 158 położnych. We wszystkich naszych szpitalach brakuje łącznie 66 pielęgniarek i 14 położnych – informuje Małgorzata Pisarewicz, rzecznik spółki. - W wejherowskim szpitalu zatrudnionych jest 331 pielęgniarek oraz 58 położnych. Średnia wieku pielęgniarek to 49, a położnych 50 lat. Brakuje 21 pielęgniarek, zwłaszcza na SOR-ze, anestezjologii i intensywnej terapii, rehabilitacji kardiologicznej, kardiologii, chirurgii ogólnej i onkologicznej, internie, oraz 9 położnych. 16 pielęgniarek i dwie położne już mają uprawnienia emerytalne. Do 2020 roku 41 kolejnych pielęgniarek oraz 9 położnych będzie miało możliwość przejścia na emeryturę.

Problem braku personelu, zarówno pielęgniarek i położnych, dotyka naszych wszystkich czterech szpitali, ale rzeczywiście najgorsza sytuacja jest w Wejherowie – potwierdza wiceprezes Andrzej Zieleniewski. – Ze względu na brak położnych i pielęgniarek ograniczamy liczbę planowanych zabiegów. Podejmujemy stosowne kroki, by jak najszybciej rozwiązać ten problem. Rozpoczęliśmy spotkania w innych województwach, informując, że mamy u siebie wolne miejsca pracy. Wiemy, że np. w województwie kujawsko-pomorskim jest wiele położnych i pielęgniarek, szukających zatrudnienia. Zdajemy sobie sprawę, że musiałyby podjąć decyzję o zmianie miejsca zamieszkania, ale cały czas będziemy je do tego namawiać – dodaje Zieleniewski.

Wejherowski szpital stara się znaleźć rozwiązanie tej trudnej sytuacji. Ogłosił nabór i oferuje dogodne warunki zatrudnienia. Stosowany jest elastyczny system dyżurów i możliwość dodatkowych zarobków pielęgniarkom, które już pracują. Umożliwiany jest wybór sposobu zatrudnienia - może to być umowa o pracę, umowa cywilno-prawna lub kontrakt. Stosowane również są wyższe niż w innych miastach stawki.

Efekty tych zabiegów są odczuwalne, ostatnio zgłosiło się parę kandydatek do pracy.

Ponadto, szpital pomaga w poszukiwaniu mieszkania. Koszt wynajęcia jest dużo niższy niż w Trójmieście. To około 500-600 zł, do tego należy doliczyć ok. 200-250 zł opłat. Można mieszkać w Wejherowie, Redzie czy nawet Bolszewie, gdyż autobusy dojeżdżają bezpośrednio pod budynek szpitala.

Poza tym, dzięki umowie z Powiatowym Urzędem Pracy w Wejherowie, proponujemy atrakcyjne, bezpłatne kursy czy szkolenia specjalistyczne. Osoba, która podejmie u nas pracę, a przeniesie się z miejsca oddalonego powyżej 150 km, dostanie jednorazowo z PUP-u 7 tys. zł. Od wielu miesięcy prowadzimy też aktywną promocję na kilku uczelniach m.in w Bydgoszczy. Prowadzimy promocję w mediach i w internecie. Przykładem może być całkiem udany klip wideo, w którym nasze młode pielęgniarki z pasją opowiadają o swoich miejscach pracy. Efekty są. Zgłaszają się do nas do pracy także osoby młode. Niestety, wciąż jest ich za mało. Zapraszamy wszystkich – zachęca Wieczorek-Wójcik, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Szpitalu Specjalistycznym w Wejherowie.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...