Krew tutaj można oddawać już od miesiąca, ale uroczyste przecięte wstęgi w nowym punkcie krwiodawstwa nastąpiło dopiero we wtorek 17 października. Na otwarciu byli obecni przedstawiciele władz samorządowych oraz zaproszeni goście.
Nowy punkt znajduje się na ulicy Weteranów, na Osiedlu Kaszubskim. Z perspektywy pacjenta nowa lokalizacja punktu krwiodawstwa nie wiąże się z żadnymi zmianami. Każda osoba, która zechce oddać krew i spełnia ku temu warunki, zostanie tutaj przyjęta. Nie zmieniają się także godziny działania punktu.
– Robimy to, co dotąd robiliśmy. Dla krwiodawców na pewno nic się nie pogorszy, a nawet warunki są trochę lepsze w zakresie przepustowości – mówi Bogumiła Piernicka, kierownik terenowego oddziału krwiodawstwa w Wejherowie.
Wszystkie nowe pomieszczenia są zlokalizowane zgodnie z kolejnością działań: rejestracja, analiza, pokój lekarski i sala pobrań. Punkt krwiodawstwa został zagospodarowany w taki sposób, aby oddawanie krwi odbywało się możliwie jak najsprawniej.
– Mam nadzieję, że to miejsce będzie traktowane tak samo dobrze, jak poprzednie, to znaczy: krwiodawcy będą jak najczęściej tutaj przychodzi i dzielić się tym, co najcenniejsze, czyli krwią – dodaje Wiktor Cybulski, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Gdańsku.
Poprzedni punkt przy szpitalu został zlikwidowany, bo w miejscu, w którym się znajdował, zostanie dobudowane dodatkowe skrzydło. Znajdą się w nim m.in. sale operacyjne.
– Dobrze, że punkt krwiodawstwa nie zniknął, bo chociaż istnieje sporo ekip wyjazdowych, takie stacjonarne punkty też są potrzebne – podkreśla Andrzej Konkel, prezes HDK Wejherowo.
Na szczęście, mimo licznych zmian w ciągu ostatnich lat, krwiodawstwo ma się dobrze. Coraz większa jest społeczna świadomość jego znaczenia. Wiele osób już wie, że pobór krwi jest bezbolesny i nie szkodzi zdrowiu. Dobrze też rozumiana i odbierana jest idea honorowego krwiodawstwa.
– Krwiodawcy nie oczekują żadnego wynagrodzenia ani profitów. Oddają coś, czym chcą się dzielić z osobami potrzebującymi. Krwi nie można przecież zastąpić niczym innym. Możemy się nią dzielić, oddając drugiemu człowiekowi cząstkę siebie – podsumowuje Wiktor Cybulski.