21.07.2017 15:31 0 Redakcja

Potrącili motorowerzystę – nie powiedzieli, kto kierował

fot. Czytelnik

Do niecodziennego zdarzenia doszło we Władysławowie, na skrzyżowaniu wojewódzkiej 215-stki z ulicami Wyzwolenia i Błękitnej Armii. Podczas zderzenia jednośladu z samochodem osobowym uczestnicy nie chcieli przyznać, kto kierował autem. Do szpitala przetransportowano kierowcę jednośladu, policjanci zatrzymali natomiast osoby podróżujące osobówką.

Jako pierwszy o zdarzeniu poinformował nas czytelnik, który chce pozostać anonimowy. Ze zgłoszenia wynikało, że potrącony został podróżujący jednośladem dostawca pizzy.

  • Rzeczywiście, takie zgłoszenie wpłynęło do nas w minioną środę (12 lipca) około godziny 22:00. Będący na miejscu policjanci ustalili, że osoba kierująca mitsubishi, jadąc w kierunku Chłapowa, nie ustąpiła pierwszeństwa jadącemu z naprzeciwka motorowerzyście, w wyniku czego doszło do zderzenia – relacjonuje st. sierż. Łukasz Brzeziński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pucku.

fot. Czytelnik fot. Czytelnik fot. Czytelnik fot. Czytelnik

Poszkodowany został 19-letni cyklista mieszkaniec Płocka. Nastolatek skarżył się na obrażenia szyi oraz liczne potłuczenia, dlatego został przetransportowany do szpitala w Pucku. Żadnych obrażeń nie odnieśli natomiast podróżujący samochodem osobowym dwaj 23-letni mieszkańcy Konina. Mimo że wszyscy uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi, opisywane przez nich okoliczności zderzenia były różne.

  • Przedstawiana przez mężczyzn podróżujących mitsubishi wersja wydarzeń była niespójna, zwłaszcza jeżeli chodzi o to, kto kierował pojazdem. Dlatego też policjanci zatrzymali do sprawy obu mieszkańców Konina – wyjaśnia oficer prasowy.

Podczas przesłuchań świadków oraz uczestników zdarzenia jeden z zatrzymanych przyznał się do kierowania samochodem. Szczegółowe okoliczności incydentu zbadają policjanci z Władysławowa.

  • Kluczowa w tej sprawie będzie opinia biegłego, która umożliwi odpowiednie zakwalifikowanie tego zdarzenia. Jeśli okaże się, że był to wypadek drogowy, wówczas mężczyzna, który przyznał się do kierowania pojazdem, usłyszy zarzuty spowodowania wypadku drogowego, za co grozi do trzech lat pozbawienia wolności – podsumowuje st. sierż. Łukasz Brzeziński.

Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...