20.04.2017 08:31 0 Redakcja

Taksówkarz wylądował w szpitalu, klient u prokuratora

fot. archiwum

Nawet pięć lat może spędzić w więzieniu sprawca pobicia kierowcy, który trafił do szpitala z obrażeniami twarzy. Do awantury między mężczyznami doszło w Gdańsku po tym, jak zepsuła się taksówka. Sprawa trafiła do prokuratury.

Zdarzenia te miały miejsce w czasie Świąt Wielkanocnych. Około godziny 22:00 gdańscy policjanci otrzymali zgłoszenie, że na ulicy Jagiellońskiej został pobity taksówkarz.

  • Ze wstępnych ustaleń wynikało, że kierowca taksówki około 20 minut czekał na klienta – relacjonuje podkom. Michał Sienkiewicz z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. - Gdy klient już przyszedł i taksówkarz ruszył, kierowca stwierdził, że ma awarię w samochodzie. Zaproponował, że wezwie dla pasażera inną taksówkę, ale będzie musiał poczekać około 20 minut.

Wtedy mężczyźni wysiedli z taksówki i doszło między nimi do awantury. Zakończyła się tym, że pasażer uderzył kierowcę pięścią w twarz. Taksówkarz z pękniętym oczodołem i złamaną kością nosa został przetransportowany do szpitala.

Po kilku dniach mundurowi zatrzymali napastnika, 47-letniego mieszkańca Gdańska. Mężczyzna usłyszał zarzut uszkodzenia ciała i złożył wyjaśnienia. Teraz jego sprawa zostanie przekazana do prokuratury.

  • Za uszkodzenie ciała grozi do 5 lat pozbawienia wolności – zaznacza policjant.

Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...