18.01.2017 10:36 0 Redakcja / TTM

Kobiety chcą rodzić w puckim szpitalu

fot. TTM

Pucka porodówka znów robi się popularna. W 2016 roku na tamtejszym oddziale ginekologiczno-położniczym przyszło na świat prawie 600 noworodków, czyli o blisko 100 więcej niż rok wcześniej. Do zmiany przyczyniła się między innymi nowa kadra oraz lepszy sprzęt.

Jeszcze do niedawna nad pucką porodówką wisiało widmo zamknięcia i połączenia placówki z wejherowskim szpitalem. Obecnie oddział odbudowuje dobrą opinię. Władze szpitala wiążą fakt rozwoju oddziału przede wszystkim z nową kadrą – ordynatorem oraz lekarzami.

  • Chodzi o to, żeby ludzie byli fachowcami, byli ciepli, a pacjent czuł się przy tym dobrze – tłumaczy Sławomir Birkholz, ordynator oddziału. - Trochę zmieniło się też podejście, chcieliśmy tutaj stworzyć przyjazny oddział, aby pacjentki naprawdę chciały u nas rodzić. Jest to mały oddział, więc jest rodzinnie i bezpiecznie - dodaje.

Kolejną kluczową kwestią jest nowoczesny sprzęt, który niedawno pojawił się w puckim szpitalu, a także ciągłe doposażanie lecznicy. Przyszłe mamy przyciąga także fakt, że placówka oferuje poród ze znieczuleniem i kompleksową opiekę dla noworodków.

fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM

W roku 2016 w szpitalu przyszło na świat blisko 100 dzieci więcej niż dwa lata temu. Pracownicy nie osiadają jednak na laurach. Są już plany, a personel oddziału ginekologiczno-położniczego zapowiada jeszcze większe zaangażowanie. Dzięki tym czynnikom, być może uda się doprowadzić do sytuacji sprzed lat. Wówczas oddział uznawany był za jeden z najlepszych w Polsce.

  • Najlepszy dla nas był rok 2007, wówczas przyszło na świat w puckim szpitalu 1047 dzieci. To były lata świetności - mówi Danuta Ceszke, prezes szpitala w Pucku.

Warto wspomnieć, że w związku z planowaną budową łącznika w puckiej porodówce najprawdopodobniej odbędzie się remont. Być może uda się też stworzyć nową salę, w której będą się odbywać zabiegi cesarskiego cięcia.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...