22.09.2016 13:31 0 Redakcja / TTM

Najpierw zbudowali, teraz demontują - chodnikowy absurd w Smolnie

fot. TTM

W Smolnie (pow. pucki) demontowany jest chodnik, który niedawno został tam zbudowany przez puckie starostwo. Chodzi o trakt położony przy przejeździe kolejowym na odcinku Smolno-Mrzezino. Zdaniem spółki PKP PLK chodnik zagraża bezpieczeństwu mieszkańców, dlatego nakazano inwestorowi go rozebrać.

fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM fot. TTM

Chodnik zbudowano rok temu w trosce o bezpieczeństwo przechodniów, którzy wcześniej musieli się poruszać ruchliwą ulicą. Nowy trakt jest jednak demontowany, kostka ściągana jest po obu stronach przejazdu kolejowego. Inwestycja należy do Zarządu Dróg dla Powiatu Puckiego i Wejherowskiego, demontaż odbywa się właśnie na ich zlecenie.

  • Otrzymaliśmy pismo od PLK PKP, w którym w wyniku pracy komisji stwierdzono, że pewien fragment chodnika znajduje się zbyt blisko torów kolejowych, dlatego trzeba ten odcinek rozebrać – tłumaczy Hanna Kuczyńska, Zarząd Drogowy dla Powiatu Puckiego i Wejherowskiego.

Zdaniem kolei chodnik zagraża przede wszystkim bezpieczeństwu mieszkańców, bo nie spełnia wymogów technicznych dla przejścia kolejowego i w ogóle nie był z nimi konsultowany.

  • Nie ma tam przejścia dla pieszych, to po prostu przejazd dla samochodów. Należy poszerzyć tę drogę o ciąg pieszy i odpowiednio zabezpieczyć, aby to przejście było w ogóle możliwe - mówi Ewa Symonowicz-Ginter, rzecznik prasowy PKP PLK.

Rozebrano co prawda niewielki fragment, zaledwie kilka z blisko trzystu metrów. Zdjęta kostka, do czasu uzyskania niezbędnej zgody, będzie składowana na parkingu zarządu dróg.

  • To strata pieniędzy i czyjejś pracy, bo przecież powiat musiał za to zapłacić, a odpowiednia firma wykonać zlecenie - ocenia Sebastian, mieszkaniec Smolna.

Sytuację tłumaczy się troską o bezpieczeństwo mieszkańców. Krótszy chodnik nie zniechęca ich jednak do przechodzenia przez torowisko, bo gdyby chcieli to zrobić zgodnie z prawem, to musieliby udać się do oddalonego o 1,5 kilometra Żelistrzewa. Samorządowcom zależy jednak, aby przejście pozostało w tym miejscu.

  • Te ustalenia trwają dość długo, sytuacja była o tyle skomplikowana, że jednocześnie trwała rewitalizacja linii helskiej. W tym momencie nie mogliśmy już wykonać tego przejścia dla pieszych, ponieważ jakiekolwiek prace mogą być przeprowadzone dopiero po upłynięciu gwarancji wykonawcy robót kolejowych - podsumowuje Hanna Kuczyńska.

Wówczas zostanie wykonane bezpieczne przejście, zgodne ze wszystkimi wymogami, a inwestycja będzie realizowana wspólnie przez PKP PLK i Zarząd Dróg Powiatowych. Prace ruszą najprawdopodobniej w przyszłym roku.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...