04.02.2016 08:38 0 Redakcja

Cypel Helski wciąż kryje wiele tajemnic

fot. Jarosław Jankowski

Muzeum Obrony Wybrzeża opublikowało na Facebooku serię zdjęć przedstawiających niezidentyfikowany obiekt, który w ostatnim czasie odsłoniło morze. - Może ktoś wie, co to może być? Podobno to wrak jakiegoś statku – gdybają pasjonaci. A co mówią fakty?

fot. Jarosław Jankowski fot. Jarosław Jankowski fot. Jarosław Jankowski

Historia tajemniczych obiektów sięga najprawdopodobniej lat 50. XX wieku. Wówczas helska plaża została zaadaptowana na potrzeby sił morskich.

  • Można powiedzieć, że po drugiej wojnie światowej Hel stał się plażą artylerii morskiej. Postawiono tam nowe armaty, ćwiczono strzelanie, a w latach 50. zjechała się tam cała wierchuszka wojskowa (ironicznie kierownictwo – przyp. redaktor) z przedstawicielami Armii Radzieckiej na czele. Wówczas odbył się pokaz strzelania z armat do celów holowanych. Ze Związku Radzieckiego przypłynął specjalny kuter, który mógł być kierowany radiem. Na owe czasy było to coś niesamowitego. Właśnie ten kuter, bez załogi, miał ciągnąć za sobą cel po wodach Zatoki Gdańskiej – opowiada Władysław Szarski, wicedyrektor Muzeum Obrony Wybrzeża Stowarzyszenia "Przyjaciele Helu".

Jak głosi opowieść, wszyscy oficerowie obserwowali manewry z pobliskiego pomostu. W pewnym momencie padła komenda, artyleria odpaliła pierwszą salwę.

  • No i oczywiście zestrzelono nie cel, ale holujący kuter. Wybuchła wielka afera, a ćwiczenia przerwano. Później okazało się, że smutek był jeszcze większy, bo zatopiony kuter wypełniony był kontrabandą radzieckich marynarzy, którzy obkupili się w Polsce. Takie są fakty – dodaje Władysław Szarski.

Z kolei legenda głosi, że szczątki kutra nigdy nie zostały wyłowione, a tym samym obiekt pozostał na płytkich wodach Cypla.

  • Wątpię, żeby to była prawda. Nikt nie strzelałby przecież tak blisko brzegu – ocenia wicedyrektor.

Zdania wśród lokalnych pasjonatów historii są jednak podzielone. Jedni podejrzewają, że odsłonięty przez morze obiekt to tylko szczątki łodzi rybackiej, inni uważają, że może być to część zapory zbudowanej z parowozów, którą wzniosły niemieckie wojska w końcowej fazie II wojny światowej.

Faktem jest natomiast, że w okolicy Cypla znajduje się najprawdopodobniej kilkanaście wraków, które mogą stanowić pozostałości wojenne. Obiekty te pojawiają się okresowo, ze względu na zmiany prądów morskich i warunki pogodowe.

Na tę chwilę służby morskie nie planują żadnych prac związanych z wydobyciem tych pozostałości, dlatego obiekty wciąż pozostają niezidentyfikowane.


Czytaj również:

Komentarze

W trakcie ciszy wyborczej dodawanie i przeglądanie komentarzy jest zablokowane.