30.03.2015 08:45 0 Dariusz Jankowski, Rzecznik prasowy Tytani Wejherowo

Tytani Wejherowo: Dramat z happy endem

Miłą niespodziankę sprawili swoim kibicom szczypiorniści Tytanów Wejherowo. Po bardzo ciekawym i pełnym dramaturgi spotkaniu, pokonali SMS ZPRP II Gdańsk 33:32.

Już od pierwszych minut, wiadomo było, że będzie to bardzo wyrównany mecz. Po pierwszych dwóch bramkach gości, wejherowianie odpowiedzieli kolejnymi czterema. Później było podobnie. Każde prowadzenie żółto - czerwonych było szybko odrabiane i do przerwy Wejherowianie schodzili zaledwie z jedną bramką przewagi (17:16).

W drugiej części spotkania obraz gry nie uległ zmianie. Choć Tytani potrafili odskoczyć rywalowi nawet na cztery bramki, (w 34 minucie - 21:17, w 44 - 26:22) to jednak rywal za każdym razem mobilizował się doprowadzając do remisu. W 58 minucie po dwóch kolejnych bramkach Tomasza Bartosia było 32:28 dla żółto – czerwonych i wydawało się, że jest już po meczu. Niestety, błędy w obronie i szybkie kontry gości sprawiły, że na minutę przed zakończeniem spotkania goście zniwelowali prowadzenie do jednej bramki.

Na szczęście, wykorzystany w końcówce, rzut karny przez Bartosia sprawił, że to Tytani cieszyli się ze zwycięstwa. Bramki dla Wejherowian zdobywali: Tomasz Bartoś – 10, Marcin Wicki, Tomasz Turek po 6, Michał Lanc – 5 Krzysztof Brzeski – 3, Robert Wicon – 2 , Remigiusz Sałata - 1.

  • Bardzo cieszę się z wygranej, miły akcent dla kibiców na zakończenie rundy. Szkoda, tylko tych małych błędów bo nerwówka w końcówce była całkiem spora. Żałuję, że gracze pokroju Marcina Wickiego i Krzysztofa Funka odchodzą z klubu, bo wnosili bardzo wiele dla dobra klubu. Teraz mamy tydzień przerwy w którym na pewno jeszcze lepiej przygotujemy się do ostatniego meczu sezonu w Olsztynie - mówi trener Tytanów, Paweł Paździocha.

  • Zagraliśmy fatalnie w ataku, przede wszystkim źle rzutowo. Przeciwnik zagrał bardzo ambitnie, praktycznie wszystko im wychodziło. Myśmy robili dużo błędów, a Tytani szybko kontratakowali i karcili nas kolejnymi bramkami. Chyba chłopaki zachłysnęli się zwycięstwem z MKS- em Grudziądz, bo dzisiaj zagrali poniżej oczekiwań - zaznacza trener SMS ZPRP II Gdańsk, Jan Prześlakiewicz.

Dodajmy, iż przed meczem nastąpiło oficjalne pożegnanie dwóch naszych graczy: Marcina Wickiego i Krzysztofa Funka.

  • Moim marzeniem było zakończyć karierę zwycięstwem, przed własną publicznością. Marzenie się spełniło. W swojej karierze zawsze stawiałem na zespół, grę całą drużyną i to było kluczem do zwycięstwa nad zespołem z Gdańska. Pomimo zakończenia kariery, nadal będę brał udział w treningach, będę dalej wspierał mentalnie kolegów, oraz udzielał cennych rad młodszym zawodnikom - mówi obrotowy, Marcin Wicki.

  • Mecz nam wyszedł bardzo dobrze, w bramce czułem się doskonale. Szkoda mi odchodzić z klubu, ale lata lecą, już kondycja nie ta. Jeszcze nic nie chcę mówić, ale jeśli będzie taka potrzeba to z chęcią pomogę trenerowi w treningu bramkarzy - wyjaśnia bramkarz, Krzysztof Funk.

Zarząd klubu, w podziękowaniu za wieloletnią grę dla Tytanów, wręczył piłkarzom symboliczne pamiątki oraz kwiaty. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, zarówno Wicki jak i Funk po skończonej karierze, będą chcieli nadal udzielać się dla dobra klubu.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...