21.10.2014 14:02 0

Gdańsk: Kampania wyborcza za pieniądze wyborców?

Poseł PiS i kandydat na prezydenta Gdańska Andrzej Jaworski zarzuca oponentom startującym z ramienia PO finansowanie kampanii wyborczej z pieniędzy publicznych. Chodzi dokładnie o uprawianie autopromocji, wykorzystując do tego środki z budżetu miasta. Takiego procederu mieli się dopuścić prezydent Gdańska Paweł Adamowicz oraz marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, którzy ponownie kandydują na stanowiska.

W związku z możliwością popełnienia przestępstwa Andrzej Jaworski złożył zawiadomienie do Państwowej Komisji Wyborczej oraz do prokuratora generalnego. Członkowie PiS dokonali obliczeń, z których wynika, że autoreklama prezydenta Adamowicza prowadzona w ramach promocji miasta Gdańsk pochłonęła ponad milion złotych.

Zdaniem Jaworskiego przykładem takiej akcji jest chociażby reklama puszczana w mediach publicznych, mówiąca o tym, że Paweł Adamowicz dziękuje gdańszczanom za udział w głosowaniu na budżet obywatelski. W spotach zabrakło informacji, że jest to materiał promocyjny sfinansowany z budżetu miasta.

Opozycja twierdzi, że to jednak nie wszystko. Do zarzutów dołączają również m.in. wysłanie do mieszkańców listów informujących o spotkaniu pt. "Tak zmienił się Gdańsk", sfinansowanie billboardów "Gdańsk najlepszy w rankingach" oraz organizację dnia otwartego na budowie tunelu pod Martwą Wisłą.

Według PiS prezydent potraktował te wydarzenia jako dobre okazje do autopromocji. Podczas wydarzenia wyświetlane były propagandowe spoty wyborcze Pawła Adamowicza, a on osobiście uraczył mieszkańców Gdańska pamiątkami ze swoim podpisem. Opozycja uważa, że jest to działanie ściśle związane z kampanią wyborczą.

W kwestii marszałka Mieczysława Struka, Andrzej Jaworski wskazuje na promocję za publiczne pieniądze, której kandydat PO dopuścił się podczas – złożonej m.in. ze spotów telewizyjnych i radiowych - kampanii "Pomorskie – nasze miejsce na ziemi".

Rzeczniczka prasowa gdańskiego magistratu Emila Salach uważa, że wszystkie te aktywności, o których mowa w zarzutach PiS, były zaplanowane z dużym wyprzedzeniem oraz wliczone w koszty działalności informacyjnej miasta. W związku z czym nie można mówić o powiązaniu tych wydarzeń z wyborami. Według rzeczniczki obecność prezydenta Adamowicza w materiałach jest również całkowicie uzasadniona, ponieważ projekty były jego pomysłem.

Także rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego Małgorzata Pisarewicz, uważa, że kampania "Pomorskie – nasze miejsce na ziemi", w której wziął udział marszałek Struk, była zaplanowana już dawno temu i realizowana zgodnie z zasadami dotyczącymi promocji funduszy unijnych.

Z kolei przeciwnicy Andrzeja Jaworskiego kandydata PiS, uważają, że zarzuty mają na celu pozbycie się konkurenta o stanowisko prezydenta Gdańska. Działacz PiS podejmuje właśnie trzecią próbę objęcia tego stanowiska, a już dwukrotnie przegrał w wyborach z aktualnym prezydentem Pawłem Adamowiczem.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...