18.09.2014 14:41 0 KMP Sopot

Awaryjne lądowanie paralotniarza

Fot. KMP Sopot

Policjanci ustalają co było przyczyną awaryjnego lądowania paralotniarza, jakie miało miejsce w środę w Sopocie. 60-letni mężczyzna, podczas lotu musiał awaryjnie lądować z uwagi na silny wiatr. Paralotniarz próbował wylądować na pasie zielni jednak jego paralotnia zawisła na słupie oświetleniowym. 60- latkowi nic się nie stało. Policjanci sprawdzają okoliczności tego zdarzenia jak również poinformowali o tym zgodnie z procedurą Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych.

W środę o godzinie 15.30 oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Kryzysowego o tym, że na pasie zieleni pomiędzy ul. Haffnera, a Sępią w Sopocie wylądował paralotniarz. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci, którzy zabezpieczyli miejsce zdarzenia i w rozmowie z paralotniarzem, który w wyniku wypadku nie odniósł żadnych obrażeń ustalili, że 60- latek w powietrze wzbił się w Gdyni i leciał wyznaczoną w okolicach Sopotu trasą przeznaczoną dla paralotniarzy. W wyniku nagłego, silnego wiatru mężczyzna został zmuszony do awaryjnego lądowania. Jak ustalili policjanci mężczyzna próbował wylądować na pasie zieleni przy ul. Młyńskiej jednak jego paralotnia zawisła na ulicznej lampie pomiędzy ul. Sępią, a ul. Haffnera.

Mężczyzna został przebadany przez policjantów alkomatem, był trzeźwy. Policjanci w związku z tym, zdarzeniem prowadzą czynności sprawdzające czy nie doszło do naruszenia przepisów prawa jak również sprawdzają czy mężczyzna miał wymagane pozwolenia oraz uprawnienia na lot paralotnią.

Policjanci o zdarzeniu zgodnie z obowiązującą procedurą poinformowali Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych.


Czytaj również:

Komentarze

W trakcie ciszy wyborczej dodawanie i przeglądanie komentarzy jest zablokowane.